Nie masz jeszcze konta?

W dzisiejszej odsłonie naszej rubryki zajmiemy się kolejną recenzją. Tym razem chodzi o ocenę gry Injustice: Gods Among Us, która zanim zawitała na Androida znalazła się także na PS3 i XBoxie. Gra testowana była na smartfonie ze średniej półki cenowej (dwu-rdzeniowy procesor 1.2 GHz, 1 GB RAM'u i 8GB pamięci wewnętrznej) i powinna pociągnąć na większości urządzeń. Co prawda, twórcy za minimalne wymagania podają 1 GHz i 512 MB RAM, ale na takich sprzętach zdarzały się dość częste crashe.

Jeśli nie wiecie czemu mielibyście na nią rzucić okiem - zaraz podam wam całkiem rozsądny powód. Otóż, w grze jest opcja zagrania wieloma postaciami z uniwersum DC Comics. Pojawia się ich naprawdę dużo, a nie zabraknie wśród nich Tytanów lub ich przyszłych wcieleń. Ale wracając do tematu.

Pierwsze i chyba najważniejsze pytanie - jak się ma fabuła? Niestety pociągnięcie w pełni tak dużej gry na tak małym urządzeniu nie byłoby możliwe i dlatego produkcja została w zasadzie okrojona z jakiegokolwiek wątku fabularnego. Jedyne co będziemy wiedzieć to krótkie informacje pojawiające się od czasu do czasu na ekranie oraz początkowa zapowiedź przy włączaniu gry.

Ale nie ma co się przejmować, bo mimo braku jakiejkolwiek historii rozgrywka w pełni spełnia pokładane w niej nadzieje. Początek może wydawać się nieco nudny - otrzymujemy tylko 3 postacie z uniwersum DC i ruszamy do walki. W zasadzie po co? Niewiadomo. Co robimy? Machamy palcem po ekranie i stukamy w niego. Nie brzmi to zbyt atrakcyjnie, ale gwarantuję, że jeśli w nią zagracie nie pożałujecie.

Grywalność rozkręca się na dobre wraz z nastepnymi levelami. Otrzymujemy tam nowe postacie i możemy je dowolnie ulepszać. Wszystkie otrzymują specjalne ruchy, które możemy wykonać po naładowaniu paska i wyglądają naprawdę przyjemnie. Mimo iż ataki często się powtarzają, minie dużo czasu zanim się znudzimy. Rozgrywka potrafi naprawdę wciągnąć na długie godziny i jest zarazem świetną gierką do zagrania w czasie przerwy.

Kolejną ważną rzeczą jest to, że gra jest sama w sobie dostępna za darmo. Nie wszystko jest jednak tak kolorowe jak się wydaje. Niestety została wyposażona w naprawdę wstrętny system mikrotransakcji. Mimo iż nie jest on wcale potrzebny do awansowania w grze, to jego astronomiczne ceny potrafią odstraszyć - najdroższy pakiet wirtualnych monet kosztuje ponad kilkaset złotych! Poza tym jest też dość ograniczający system energii - po wyczerpaniu paska przyjdzie nam poczekać na określony limit czasowy lub zapłacić. Jest na szczęście prosta sztuczka, aby oszukać system. Wystarczy przestawić zegarek komórki o kilka godzin do przodu, aby pasek się w pełni naładował. I jestem wdzięczny temu przeoczeniu ze strony twórców, bo energia naprawdę szybko się kończyła.

Osobiście spotkałem się dwa razy z niemiłą niespodzianką - wyzerowaniem poziomu przy aktualizacji gry. Jest to frustrujące, gdyż sam miałem naprawdę wysokie poziomy i znikły od tak sobie przy nowej aktualizacji. Radzę wam po prostu robić je jak najrzadziej, wyłącznie wtedy kiedy zostaną wprowadzone znaczące zmiany, aby zminimalizować ryzyko ich wystąpienia.

Pod względem oprawy wizualnej, grze nie mam co zarzucić. Została wiernie przeniesiona z konsol, zresztą przekonajcie się sami. Oto trailer do mobilnej wersji - aby oglądać kliknij tutaj.