No to już zależy od osoby. I sytuacji. Czasami druga strona się wkurzy, a czasami wyjdzie z tego zabawna sytuacja. Czasami też trzeba umieć samemu improwizować, mieć taką umiejętność, by wybrnąć z twarzą z takiej sytuacji, jakoś tak to wszystko obrócić, żeby wyszło śmiesznie, ale to trochę jak z sarkazmem. Albo tu i teraz, szybko i celnie albo jesteś martwy. Nie każdy tak potrafi, niektórych zalewa taki wstyd, że nawet nie pomyślą o tym, żeby jakoś wybrnąć
Tak
I ten strach, czy dana osoba ci odpowie "jak się Pani/Pan do mnie zwraca?" XD
Nom. Tylko to jest właśnie to, że tutaj sobie tak powiesz, pomyślisz, a nawet będziesz to wiedzieć, ale emocjonalnie zrobisz zupełnie na odwrót
Po prostu trzeba próbować być wyrozumiałym względem siebie i innych. Jesteśmy człowiekami
Często jest tak, że takie sytuacje wspomina się po latach jako zabawne. Czy ta nauczycielka miała ci za złe, że tak do niej powiedziałaś? Kiedyś powiedziałam do nauczyciela (co prawda gitary, ale dorosły facet, zwracałam sie per pan) "czekaj" bo byłam tak skupiona na tym, co robiłam xDDD
Ojezu xD A ja pamiętam, jak się rozpędziłam i powiedziałam do kolegi "tata" XDDD normalnie lag umysłowy. Niby wiemy, że ludzie nie myślą ciągle o tym, w jaki sposób powiedzieliśmy do nich kiedyś "zlewozmywak", ale tak czy siak sobie to wypominamy xD
Oj, hah, właśnie to jest ta zmiana naszego myślenia. Męczące i trudne, ale jednak warte zachodu, chociaż to też łatwo powiedzieć, zmień podejście, nabierz dystansu do siebie. Fajnie tak komuś powiedzieć i się nie przejmować
Tłumaczę sobie, że ta nauczycielka niekoniecznie mnie pamięta, ale to nic nie daje. Problem jak zawsze leży w psychice. Trzeba odróżnić, kiedy zwykłe "ah, co ja palnęłam" zmienia się w paranoiczne "JEZU JAK JA SIĘ JEJ JUTRO POKAŻĘ"
Ale się rozpisały xD akurat to ćwiczenie racjonalnego podejścia do tego, co się powiedziało może trwać latami i u każdego to jest inaczej nasilone. Ja wciąż biję się po głowie, jak przypomina mi się gdy 10 lat temu powiedziałam do nauczycielki na ty
Dokładnie, wersja LIVE nie ma sobie równych
Zwłaszcza, gdybym powtórzyła ten uśmiech podczas kontroli
Ze strachu przepuściliby cię w trymiga
Do paszportu, coby mnie nie chcieli na granicy przepuścić xDDD
Następnym razem zrób psychopatyczny uśmiech xD
Sytuacja autentyczna, robienie zdjęcia do dowodu. Gdybym nie zrobiła jeszcze kilku podejść, to miałabym taki typowy, ironiczno-pogardliwy uśmieszek xDD
Ten moment, kiedy ktoś ci mówi, uśmiechnij się (do zdjęcia), uśmiechasz się (a tak ci się przynajmniej wydaje), a potem okazuje się, że albo to wciąz en sam resting bitch face albo, o zgrozo, ironiczny uśmieszek xDDD
Tak, wiem, Rachela, że to nie jest takie hop siup i chyba każdy czasami doświadcza takich myśli, ale da się nad tym w pewnym stopniu zapanować. Może racjonalizować to? Że przecież ta osoba ma ważniejsze rzeczy do zrobienia, niż zastanawianie się i wyśmiewanie naszego jednego zdania
Dziewczyny... Jak ja się cieszę, że was spotkałam
Dlatego chciałabym mieć z tyłu szyi przycisk do przejścia w tryb robota. Słyszałam w sumie nie raz, że zachowuję się, jak robot (nie umiem np. wyrażać romantycznych uczuć), ale tak naprawdę ja bardzo dużo czuję XD