Jeśli taniec, to tylko w swoich czterech ścianach xD
Taaak i to jest takie meh, bo z jednej strony chce się działać w zgodzie z sobą, a z drugiej trzeba też zrozumieć drugą osobę i ustalić jakiś kompromis. Przyznam, że aż mi czasami szkoda tych osób, które tak na siłę próbują ciągnąc ze mną small talki, bo mi to idzie tak topornie, a ta osoba tak usilnie próbuje mówić cokolwiek, że aż momentami to podziwiam. Z jednej stroni oni się męczą wymyślaniem, a z drugiej my, słuchaniem tego xD
Rachela - no właśnie i zawsze miałam wyrzuty sumienia, kiedy odmawiałam wyjścia na dwór, bo doskonale rozumiem, że ktoś może mieć potrzebę częstego widywania się. Czy jakąkolwiek inną
(Tak, mnie też ciężko wyciągnąć, a tańce to już w ogóle nie wchodzą w grę xd
Awww ❤ . Rozumiem Was, a teraz spróbujcie sobie wyobrazić jak to może wyglądać z perspektywy osoby, która całe życie przebywa w tłumie, jest uzależniona od uwagi, musi przebywać w grupie . Dla takiej osoby nasze siedzenie pod kocykiem w 4 ścianach jest równie irracjonalne, co dla nas towarzystwo 24/h i właśnie kluczem do pogodzenia tych postaw jest empatia i kompromis 
Ravenna - dokładnie tak, jak mówisz
Gwiazdeczka, jeśli komuś naprawdę zależy na relacji i szanuje cię, to nie zrozumie, że wolisz posiedzieć w domu i nie będzie robił o to problemów... Niestety, takie osoby stanowią mniejszość
Najlepsza impra to ta w naszych umysłach
Mam czasem tak, że nawet chciałabym kogoś poznać, ale żeby mnie z domu nie wyciągał XD I tu jest właśnie problem, bo ludzie zwykle chcą wychodzić i mogą się czuć przez to urażeni
Jeżu, jakby mi się przydał taki człowiek w moim otoczeniu... Jak na razie, to trafiam na same przeciwieństwa, które nie potrafią ogarnąć, że tak, można się dobrze bawić samemu, w czterech ścianach, z książką
Rachela - dobrze słyszeć, że udało ci się to powstrzymać. Mam podobny problem z tym wstydem. Wiem, że to irracjonalne, bo ludzie martwią się o to jak oni wypadną i raczej nie pamiętają twoich wpadek, ale wciąż jednak ciężko pokonać ten strach. Twoje analizowanie nie denerwuje mnie ani trochę, wręcz imponujesz mi swoją wiedzą i sposobem myślenia. Jesteś bardzo inteligentną osobą, Rachelo. Zresztą - każdy tutaj -nie dziwi mnie, że serwis przyciąga takich ludzi.
Zakładam, że lepiej stworzyć sobie taki portret osobowości w celu nawiązania bardziej owocnej relacji
nie będę ciągnąć introwertyka na imprezę i odwrotnie 
Ja sama przyznam, że ludzie mnie ciekawią, ale tylko na odległość. Analizować fajnie, ale już niekoniecznie wchodzić z nimi w kontakty 
Nie, coś ty, nie przeszkadza mi, tak z ciekawości pytam 
Ravenna, pierwsza opcja, całkowicie z ciekawości i trochę żeby się sprawdzić
Jeśli będzie Was to denerwować, to piszcie. Gwiazdeczko, studia zrobiły ze mnie ambiwertyczkę, bo przed nimi miałam problem żeby bezwstydnie wejść i kupić bilet na autobus xD to nawet u mnie podchodziło pod fobię społeczną. Na szczęście popracowałam nad samooceną i jakoś się wyrównało 
Rachela, często zdarza ci się tak analizować ludzi? Tak z ciekawości, w którą stronę to odziała: psychologia, bo lubisz to robić, czy robisz to przez psychologię?
Raczej tak. Chociaż potrafię się rozgadać, jeśli mam temat do rozmowy, w którym się orientuję lub dostać głupawki jeśli znajdę się w towarzystwie osób, które nadają na podobnej fali. Normalnie strasznie ciężko mi prowadzić rozmowę (brak pomysłów) - small talk bywa dla mnie przez to stresujący. A jak jest z tobą w tych kwestiach?
Zgaduję, że pomimo tych wszystkich cech obronnych jesteś po prostu introwertyczką
Jakbym nie miała dość, to nie siedziałabym tyle wyizolowana w pokoju
a jutro jeszcze rodzina przyjeżdża, to dopiero będzie jazda
Taaak, czy też macie już po prostu dosyć? Czy również rano już nie chce Wam się słuchać, co się wyprawia dookoła? XD