Teraz próbuję sobie wyobrazić, jak wygląda złośliwe śpiewanie kolęd? xD
Wolność słowa nie pozwala na obrażanie kogoś. Właśnie w tym rzecz, że wielu ludzi to łączy, a to się ma nijak do siebie. No i robienie czegoś tylko po to, żeby złośliwie kogoś zdenerwować, ani nie jest przejawem dojrzałości, ani nie jest też miłe dla tej drugiej osoby. Sami chcemy, by nas szanowano, więc powinniśmy stosować to też w drugą stronę
ja tam tego nie widzę, każdy wyraził swoją opinię, na rzucony temat. Rachela, będzie bardzo klarownie, tak masz do tego prawo ograniczone dokładnie w taki sam sposób jak inni mają prawo naśmiewać się z innych rzeczy. Akurat w tym aspekcie prawo jeszcze działa dość sprawnie.
Nie czuję się atakowana. Z tym chrztem sama mam problem, bo każdy katolicki facet chce mi chrzcić dziecko xD o w życiu
Taaak, straszenie, że babci się coś stanie, jak się dowie, że wnuczek nieochrzczony xD Ale tak na wszelki wypadek... (zastanawiam się, czym ten wszelki wypadek ma być? Nie wierzy się w niebo, ale może ono jednak jest, więc zamknięmy dziecku do niego drogę, jeśli go nie ochrzcimy?)
Nie napisałam, że chcę coś im robić xD co do robienia czegoś "złośliwie, ale mają prawo" - w tej samej wolności ja powiem lub zaśpiewam złośliwie, że np. tęcza jest taka i taka i już nie będzie tak klarownie, że mam prawo tak mówić, bo mamy wolność
Mam wrażenie, czytając nasze wiadomości, że poszło to trochę w stronę naskakiwania na Rachelę...
Czasami, ale nie zawsze. Sam opierdzieliłem swoich rodziców, którzy chcieli brata przekonać do ochrzczenia dzieci, mimo, że cała nasza najbliższa rodzina jest ateistami. Bo "w razie jakby chciało" i "bo dziadek się obrazi".
Silent, z tym chrzczeniem to czasami jest taki problem, ze rodzina stawia jakieś absurdalne ultimatum, szantaże i inne tego typu rzeczy. Dziadkowie nie dają rodzicom spokoju, więc ci dla świetęgo spokoju chrzczą... Tak, raczej nie ma to wartości w oczach faktycznie wierzących osób, ale gdyby nie taki chory kraj, w którym nieochrzczone dziecko i jego rodzice byliby wytykani, to nie byłoby takich sytuacji
Według tej logiki nie można grać marszu weselnego Mendelssohna w kościele po ślubie, bo został napisany do Snu nocy letniej i nie jest pieśnią religijną. Update: o, jednak według prawa kanonicznego nie można tego robić, ale jakoś i tak wszyscy mają to w nosie xD Więc skoro katolicy korzystają z utworów świeckich, to myślę, że ateiści też mogą sobie raz na jakiś czas zaśpiewać Cichą Noc
To chyba chodzi o intencję. Nie śpiewa tego na chwałę Boga, pomimo, ze teoretycznie ta pieśń po to została stworzona, a dlatego, że się podoba i ma do tego prawo
Ale ludzie tak robią i co im zrobisz? Dokładnie to samo dotyczy "ateistów", którzy chrzczą dzieci "na wszelki wypadek", albo ze strachu przed rodziną.
Tak, Kibo, to co innego. Czym innym jest jeszcze śpiewanie "Boże, wywyższam Cię", a 5 minut potem " Jaki bog, boga nie ma". O to mi chodzi, bo to jest przykład chyba jakichś zaburzeń dwubiegunowych xD
Okej. Wydaje mi się, że ja po prostu nie czuję wartości tych pieśni, ale rozumiem, że chociaż sama nie wierzę, to muszę uszanować to, że ktoś jednak wierzy i dla niego te pieśni mają wartość. Z drugiej strony myślę, że też nie zrobiłabym nikomu krzywdy śpiewając czy grając jakiejś pieśni dlatego, że mi się po prostu podoba.
A dla kogoś innego to będzie korzystanie z jego wolności, nawet jeśli złośliwie, mają do tego pełne prawo.
Rachela, ja lubię kolędy/kościelne pieśni, bo po prostu ładnie brzmią, ale nie słucham ich nie wiedząc o czym są. to jest jak np idziesz odwiedzić kościół protestancki. nie dlatego, że nie wiesz, co się tam wyznaje, ale z ciekawości do innej kultury, religii.
Nie wiem, ale wypowiem się że strony protestantki - gdyby jakiś ateista śpiewał pieśni uwielbienia do Boga (to już nawet nie pieśni świąteczne), czułabym niesmak, bo to oznacza, że albo nie rozumie co śpiewa, albo nie rozumie w jakim celu się to śpiewa. Dla mnie to śpiewanie pieśni żałobnych na urodziny . Jeśli chodzi o kolędy, które przeszły już do polskiej kultury to jeśli ktoś śpiewa kolędy z uwielbienia do polskiej kultury, a potem wyzywa zwykłych ludzi z polską flagą w oknach od faszystów, to coś nie halo. Nie wszyscy tacy są oczywiście i ilu ludzi, tyle przekonań, po prostu cicho się uśmiecham z ironią 
Taaaa, dokładnie
To już osobny problem, że kraj świecki zachowuje się jak wyznaniowy.
No w sumie... Tylko np. patrząc na to, że jesteśmy w Polsce, to pewnie i tak skończy się na tym, że ktoś uzna takie śpiewanie za jakieś bezczeszczenie czy coś w tym stylu i obrazę uczuć religijnych...