Może Deksyn też ma problem z opanowaniem superego
Popełniłeś błąd. Zdarza się każdemu. Ważne, czy nauczyłeś się na nim. Jeśli zdarzyło się wcześniej, to pewnie w przyszłości bedziesz uważniejszy dzięki temu
Niby tak.. ale wiesz jak to jest z błędami, inni zapomną już po 5 min. a ty je sobie będziesz wypominać do końca życia
Nie od razu Kraków zbudowano
Ale jesteś człowiekiem i masz prawo do błędów
raz czy dwa...... I za każdym razem to wstrętne uczucie... ( co prawda to było podczas 1 roku praktyk i pewnie wszyscy już o tym zapomnieli poza mną ja cały czas do teraz sobie to wyrzucam )
No dobrze, ale zdarza się, tak?
przesolenie ziemniaków..... boszz najgorsze, i już nie chodzi o to co inni powiedzą, tylko o to gdy przesolisz np. 100 kg ziemniaków i uświadamiasz sobie że przez to mnóstwo jedzenia poszło na marne podczas gdy wiele ludzi w Afryce głoduje...... wtedy jest najgorzej
Tak, no przecież logiczne xD
Wlasnie, odnośnie kłótni to ja nie mam praw do emocji, złości, stresu, lęku, płaczu, wulgaryzmów, ataków, bo przecież studiuję psychologię xD czyli Kibo nie ma prawa zachorować, a Deksyn przesolić ziemniaków xD
A jeszcze tak odnośnie kłótni: nie znosze, gdy rozmawiamy o kimś, próbuje tlumaczyc swoj punkt widzenia i odnosze sie do tego, co mysle i czuje, a ta osoba przekreca wszystko i zaczyna krytykowac mnie i wytyka moje bledy... Ludzie, moglibyście chociaz ciut się wysilić, żeby nie było to aż tak prymitywne...
Kiedyś po pierwsze, nie było pojęcia choroby psychicznej jako takiej, która nie przypomina psychozy, Alzheimera, Parkinsona, dysocjacji itp. Po drugie, choroby psychiczne, a raczej osoby z nimi były stygmatyzowane. Niestety, bardzo do tego przyczyniła się też psychologia komunistyczna, bo człowiek ma być WYDAJNY i skłonny do pracy. Owszem, ludzie przeżyli biedę i zapewniam Was, mają swoje traumy, ale dziś my mamy praktycznie to, co oni chcieli mieć i nie dochodzi do nich, że w tym stanie też mogą być jakieś problemy. Bo jak to - jedzenie i ubranie jest, czego jeszcze chcesz! Oni nie mieli dostępu do tylu źródeł, studia były niemal elitarne, więc większość zajmowała się sprawami przyziemnymi, nie bardzo myśląc o samorealizacji itp
Nie potrafię do konca zrozumiec, czemu ludzie temu zaprzeczaja? Że dzieci moga chorować na depresje, anoreksje, whatever. I nie tylko dzieci... Rachela, jakas teoria?
Na argument z rodzaju "nie wymądrzaj się", ""a skończ już"',"nie dyskutuj" i inne tego typu kwiatki, gdy osoba nie ma prawdziwego argumentu, a nie umie sie przyznac do bledu lub ze nie ma racji, doslownie usycha kupka neuronow...
Najlepiej jest, jak się kłócimy. Zawsze wygarniam tacie rzeczy, które robi, a nie przyzna się. Najpierw jest zaprzeczenie, a jak mówię, że "ale ja to przecież widzę! Nie trzeba być tym i tym, żeby do tego dojść", on odpowiada " Ty to wszystko widzisz... "
Wiecie, teraz ogólnie chorujemy , bo jest nam za dobrze, nie ma biedy, mamy internety i zero dyscypliny
Haha, nie, mojemu tacie czytam, ale się nie spowiadam, tylko z tą wiedzą PRÓBUJĘ budować relacje (on od razu mówi,że nie ogarnia po prostu psychologii i jemu się nie dziwię,ja też jego specjalności nie ogarniam), gorzej z mamą, bo ona uważa to za naukowy bełkot "wykształciuchy " dziewczyna taty też uważa to za zbędne, bo kiedyś nikt na depresję nie chorował xD
A rodzina nie wypomina Ci moze, zebys im w myślach nie czytala, bo ty to te psychologię uprawiasz? xD
A tam, jak wszyscy mogą narzekać, to czemu ty nie? Zwłaszcza, że narzekasz z dobrego powodu
Jak sobie odpocznę, to może dziś wieczorem, bo muszę korzystać z weny xD przepraszam, że jestem dziś taka narzekająca, w końcu poniedziałek