joł
siemanko c:
Dzień dobry w wigilię Wigilii Bożego Narodzenia!
Proszę uprzejmie, dobrej i spokojnej nocy ❤
Teraz to mi szach-mat zrobiłaś XD W takim razie muszę się brać do roboty od dzisiaj. Wybiorę może pierw taki jeden, który zaczęłam, bo wartałoby to skończyć Ale najpierw do spania, bo inaczej nic z tego nie będzie xD Dzięki za motywację, rozmowę i dobrej nocy
A co gdybym powiedziała, że bardzo chcę zobaczyć projekt, do którego tak bardzo ciężko Ci podejść? . Oczywiście efekt końcowy
Ciekawe jak to smakuje. Pewnie spoko, chociaż ta mieszanka przypomina mi o paście Parodontax z solą (mama to kupiła, bo chciała spróbować) xD - czego dobrze nie wspominam. / Ciężko to ocenić, ale chyba tak - staję się bardziej zdeterminowana, bo nie chcę zawieść tej osoby, no i cokolwiek dla kogoś robię, to większy nacisk kładę na to, żeby to było solidnie zrobione, bo nie dam komuś byle czego. W sensie łatwiej wyjść z obijania się i faktycznie łatwiej skupić się na jednej rzeczy. To samo w pracy, bo nie robię tego dla siebie. Tylko z drugiej strony, gdy goni czas, to znowu większy stres, że coś pójdzie nie tak i nie zdążę ze wszystkim, ale znowuż jest to jakiś kop do pracy
Tak myślę o Twojej koncentracji i w sumie mam pytanie: czy sytuacja się zmienia gdy ktoś Cię poprosi o zrobienie czegoś?
Tak, wiem o tym wszystkim. Naczytałam się literatury i mam nadzieję, że z czasem będę owocnie wracać do siebie. Herbatka o smaku likieru xd jedyny likier jaki posiadam to karmel z sola himalajską xd
Musiałam sprawdzić, co to maraschino - likier! Herbata o smaku likieru czy likier sam w sobie?
Masz prawo jak najbardziej, tak jak każdy człowiek - wiadomo, że w gabinecie przy pacjencie to raczej trzeba się opanować, co by to ziomeczka nie wystarczyć, a ogółem w stosunku do ludzi/bliskich kogokolwiek - starać się kontrolować, żeby nie przesadzić - ale tak poza tym, jakoś trzeba dać upust swoim emocjom, każdy ma chwile słabości.
Będę pić ananas, wiśnię i maraschino
Dziękuję ❤. Wiesz, chodzi o to że te potrzeby np. przytulenia się do kogoś na fotelu, gdzieś tam uderzają. Jako dziecko wyobrażałam sobie to wszystko inaczej. Teraz jestem neurotyczną świruską-pół dzieckiem
A z kreskówek ani się waż rezygnować - a już zwłaszcza, jeżeli ktoś cię do tego zmusza.
(Co do gier to tęsknię za przeglądarkową Battle Blitz z TT i trzaskaniem Roju na ekspercie xD those were the days) Nie przejmuj się - w nastoletnim życiu związki szybko się rozpadają, rzadko wychodzi z tego coś trwałego - nie mówię, że nie, bo są wyjątki - to już chyba kwestia osobowości ludzi. Trzeba do tego dojrzeć i pierw nauczyć się być szczęśliwym ze samym sobą i zadbać o swoje potrzeby - dopiero wtedy jesteś w stanie z kimś być w zdrowej relacji. Życzę ci tego - wierzę, że znajdzie się dla ciebie ktoś odpowiedni. Smacznej herbatki! (ja się już upiłam czarną xD)
Czas na kolejną herbatkem
Również się wyłączyłam w wieku nastoletnim, złożyła się na to sytuacja rodzinna i zaburzenia, a teraz, gdy jest już w miarę, wracam i jakbym własnie wyszła z więzienia po kilkunastu latach. Dobrze, że akceptujesz ten fakt. Ja odczuwam raczej frustrację i załamanie, bo przecież młodzi (tu pada określenie na g) w wieku 15 lat już są bardzo blisko, a ja wciąż oglądam kreskówki na cn gdy nikt nie patrzy. Nie mam pojęcia, czy tak ma być, lecz potrzeby powiązań dają się we znaki, jak słyszę o tych wspaniałych związkach. Nie wspominając o zawiści, której u siebie nienawidzę...
Dzięki i wzajemnie - zależy mi, żeby inni nie czuli się spięci w moim towarzystwie, bo naprawdę nie ma do tego powodu. Czyli można powiedzieć, że przeżywamy takie zamrożenie w czasie. Dwadzieścia parę lat i uczucie bycia wewnętrznie wiecznym dzieckiem (co nie jest niczym złym! Osobiście uważam to komplement xD). Też byłam w szoku, kiedy dotarło do mnie, że dzieciaki z podwórka/mój siostrzeniec to obecnie licealiści. Czas zawala do przodu, a ja stoję w miejscu xD o ile dzieciństwie spędzałam dużo czasu na dworze, to w nastoletnim życiu nie "socjalizowałam się" prawie w ogóle - nigdy nie chodziłam na imprezy/randki - nie było to dla mnie koleją rzeczy w życiu i czymś co przychodzi mi naturalnie, jak ludziom z otoczenia. Stąd teraz w wieku prawie 25 lat "siedzę w piwnicy", ale szczerze lubię to - gdyby tak nie było, to pewnie bym coś z tym zrobiła xD