Nawigacja
Batman: Year One

Batman: Rom PierwszyBatman: Year One
(Batman: Rok Pierwszy)

Wszystkim fanom Batmana pewnie nie trzeba przypominać o jednym z komiksowych sukcesów jakim był „Batman: Year One” Franka Millera. Historia rysunkowa opowiadała o pierwszych krokach Bruce’a Wayne’a do stania się Mrocznym Rycerzem Gotham, wymierzającym sprawiedliwość z własnej ręki. Działania „nietoperza” już nie raz budziły grozę – nie tylko wśród przestępców, ale lęk wywoływały także u oficerów policji i normalnych obywateli. A skoro o tym mowa…

Do Gotham właśnie trafia James Gordon – nowy porucznik policji, który od teraz będzie walczył najpierw z korupcją na własnym oddziale, a dopiero później z przestępczością w mieście. Tym, którzy znają komiks nie trzeba tłumaczyć, że tak w skrócie można opisać cały film. Główna fabuła skupia się właśnie wokół powyższego motywu. Film od samego początku daje do zrozumienia, że główną postacią będzie nie kto inny jak Gordon. Można na ten temat mieć różne opinie gdyż dla fanów „nietoperza”, doskonale znających początki Mrocznego Rycerza, ekranizacja z punktu widzenia Jamesa może być miłą odmianą. Z kolej kto nie zna Batmana tak dokładnie z całą pewnością wolałby widzieć Wayne’a na pierwszym planie, a nie gliniarza (zresztą odgrywającego ważną rolę u boku Batmana w większości produkcji). Osobiście przyznam, że należę do tych drugich, ale mimo to animację oglądało mi się przyjemnie i nie trafiło się nic co mogłoby w tym przeszkodzić. Nie znaczy to jednak, że nie brakowało obecności Batmana. W pewnych momentach było to czuć dosyć mocno. Z kolej przechodząc do bohaterów, dużym minusem jest sama postać Catwoman. Wypadła ona zbyt płytko i odnoszę dziwne wrażenie, że twórcy zdawali sobie z tego sprawę wsadzając ją do filmu. O Jamesie Gordonie co powiedzieć… Wypadł dobrze. W końcu to on jest głównym bohaterem i to jego poczynania najbardziej śledzimy, więc zainteresowania z naszej strony nie zabraknie. Batman zszedł na postać drugoplanową i nie ciekawi nas tak bardzo. Przestępcami natomiast nie są żadni psychopaci czy mutanci, a bossy i mafia.

Tyle jeśli chodzi o fabułę. Następną rzeczą do której chciałbym podejść to rewelacyjna kreska wykorzystana w produkcji. Muszę przyznać, że lekko japoński styl bardzo przypadł mi do gustu. Wizualnie „Rok Pierwszy” spisał się świetnie. Film przez cały czas cieszy widza niezwykłą dynamiką i dbałością o detale. Kolorystyka również – znakomicie dobrana, co dało wspaniały efekt i jednocześnie uczyniło animację jedną z najmroczniejszych. Warto zauważyć, że wszystkie sceny z komiksu doskonale odwzorowano w produkcji i bardzo przypominały oryginał. Akcja jak najbardziej potrafiła wciągnąć (przykładowo scena z Batmanem i SWAT’em w opuszczonym budynku lub pościg w wykonaniu Gordona). Kilka słów dorzucę również o cenzurze filmu. Kategorię wiekową PG13 wykorzystano w pełni, a więc nie zabrakło krwi, scen przemocy i przekleństw, co bardzo mi się podoba. Dzięki temu w zupełności ukazano fabułę, tak jak to było w komiksie.

Nie spodobała mi się natBatmanomiast narracja z punktu widzenia Jima i Bruce’a. Choć w komiksie doskonale się spisała, w filmie nie zrobiła tego samego wrażenia. Jak wiadomo są to zupełnie inne media i tutaj twórcy popełnili błąd. Jak dla mnie za bardzo trzymali się komiksu przez co nie zwrócili uwagi na to jak prezentuje się z tym ekranizacja. Podobnie mogę powiedzieć o muzyce. Tym razem chciano oddać mroczny klimat i zarazem trzymać się nieco dawniejszych czasów, co nie do końca wyszło dobrze. Niektórym ścieżka dźwiękowa może przypaść do gustu, innym nie. Osobiście uważam, że rewelacji nie ma. Za to dubbing wypadł w porządku, choć do polskiego lektora można się przyczepić. Nie raz mylił się głosami aktorów przez co treść mogła wypaść niezrozumiale. Gdyby odrobinę wyciszono amerykańskie głosy byłoby o wiele lepiej. A tak musimy się trochę przemęczyć, ale w dalszym czasie można się przyzwyczaić. Natomiast amerykańska wersja z oczywistych powodów wypadła lepiej i nie mam jej nic do zarzucenia. Jak dla mnie była perfekcyjna, nawet jeśli Batmana nie grał Kevin Conroy, a Ben McKenzie. Gratulacje należą się również Bryanowi Cranstonowi za odegranie Jamesa Gordona.

Na koniec chciałbym ponownie nawiązać do niezwykłego klimatu, który przeniesiono prosto z komiksu. Niewątpliwie jest to dużym plusem filmu i tym samym pozwala mi uważać „Batman: Rok Pierwszy” za najlepszą jak dotąd komiksową adaptację. Naprawdę niewiele scen zostało dodanych przez samych twórców przez co film mieści się jedynie w 60 minutach. Można odnieść wrażenie, że został nieco okrojony w długości, ale zamysł twórców był właśnie taki żeby od siebie niewiele dodawać, a skupić się na właściwym zinterpretowaniu komiksu. Dzięki temu film można oglądać po kilka razy z sporym zaciekawieniem. Ocena jaką mu wystawię to 8/10 ponieważ zabrakło kilka rzeczy, a niektóre po prostu wypadły źle.

Jeśli przeczytaliście już recenzję możecie śmiało przystąpić do oglądania. Jak zauważyliście celowo unikałem dłuższego rozpisania się na temat fabuły żeby nie psuć „smaczku” z obejrzenia. Film znajduje się już na naszym serwisie. Aby go obejrzeć wystarczy kliknąć!

Bruce Batman Jim Gordon

 

Silent 2011-11-05, 16:50
Ostatnio oglądałem ten film, przyznam że bardzo mi się podobał. Robin :) Fajnie Wayne udawał pijaczka Gwiazdka :D
Rachel 2011-11-12, 15:37
ładnie napisany artykuł : )
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 50% [1 głos]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [0 głosów]
Dobre Dobre 0% [0 głosów]
Średnie Średnie 0% [0 głosów]
Słabe Słabe 50% [1 głos]