Superman: Doomsday
Superman: Doomsday

Superman: Doomsday, to amerykańska adaptacja filmowa, popularnego wątku DC Comics - śmierć Supermana. Wątek skupia się na pozornej śmierci bohatera. Był to pierwszy film animowany ze stajni DC wypuszczony przez Warner Premiere i Warner Bros. Animation. Film jest wypustem direct-to-video, co oznacza, że trafił bezpośrednio na nośniki DVD i Blu-ray.

Odmiennie niż w komiksach, film nie zaczyna się od pojedynku z Doomsdayem - tytułowym potworem. Wszystko co dzieje się przed ich walką, można uznać za wstęp. Z początku film ukazuje relacje między Lois Lane i Supermanem oraz niezadowolenie Lane, z niemożliwości ujawnienia ich związku. Kumpel Supermana - Jimmy Olsen czuje się niedoceniany w swojej pracy, co z czasem prowadzi do tego, że chłopak naiwnie daje się przekonać do pracy w tabloidzie National Voyeur. Opinia jego dawnych znajomych o nim spada z minuty na minutę i mimo przestróg wydaje się, że chwilowy sukces uderza Jimmiemu do głowy.

Tymczasem pracownicy LexCorp wykopują statek kosmiczny, z którego wydostaje się super żołnierz znany jako Doomsday. Potwór zabija całą ekipę wykopaliskową i poczyna siać zniszczenie w Metropolis. Akcja zaczyna się przy pojedynku Supermana z Doomsdayem i trzeba przyznać - jest na co popatrzeć. Jest to kolejna z wielu imponujących walk, ale to właśnie ten pojedynek swoją widowiskowością oraz dramatyzmem przewyższa wszystkie. Metropolis coraz bardziej popada w ruinę, a Doomsday wciąż terroryzuje miasto. Jest o wiele bardziej niepokojący jako maszyna do zabijania. Tutaj nie rozmawia,nie wywyższa się ani nie wyjawia swoich motywów. Doskonale zostało oddane wrażenie, że Metropolis tym razem zostało zaatakowane przez coś czego nie da się od tak sobie powstrzymać. W tym pomógł taki szczegół, jak odrobina krwi. Wrażenie zdecydowanie robi to że Superman przegrywa. Ale obserwując walkę, jedno pytanie nas dręczy - dlaczego Superman, skoro miał zamiar zabić Doomsdaya, nie wyrzucił go w przestrzeń kosmiczną gdy znalazł się niemal na orbicie? Ryzykował życie swoje i innych ludzi, ale co by było gdyby zderzenie z ziemią nie zabiło Doomsdaya? Ten drobny mankament, nadrabia wartka akcja filmu, która nie daje nam możliwości analizowania każdego szczegółu.

Superman vs DoomsdayRównież zakończenie walki zasługuje na pochwałę. Mimo iż Doomsday zostaje pokonany, Superman umiera w ramionach Lois na skutek odniesionych ran. Całe Metropolis pogrąża się w żałobie, na wieść o śmierci swojego wybawcy. Wielu nie może uwierzyć, że człowiek ze stali odszedł. Ale spokojnie to jeszcze nie koniec! Mimo iż Doomsday stanowi znakomitego wroga, brak w nim okrucieństwa, sadyzmu, niegodziwości i inteligencji, by na nim zakończyć całe widowisko, a sam Superman nie może przecież pozostać martwy. Do idealnego zakończenia udanego dzieła trzeba dodać jeszcze jeden składnik: Lexa Luthora.

W filmie Luthor jest pochłonięty obsesją na punkcie Supermana. Świadczy o tym choćby fakt, że wszystko inne traktuje jak by nie było warte jego uwagi i czasu. Przykładem jest to jak bezlitośnie zabija swoją lojalną asystentkę. Jedynie Superman jest zdolny wywołać w nim emocje, i to jakie! Możemy przyjrzeć się wściekłości i furii Luthora oraz niezdolności funkcjonowania bez najważniejszego ze swoich wrogów. Przekonany o śmierci bohatera Lex tworzy klona, który staje się mrocznym odbiciem pierwowzoru, w chwili wymknięcia się spod kontroli. 

DoomsdayTutaj fabuła zaczyna nieco podupadać. Jasne,wszystko ma sens,ale po prostu już to wcześniej widzieliśmy. Nie jest to rzecz typu "powtórka z komiksu",ale złego Supermana podziwialiśmy już w jednym z odcinków Justice League gdzie zostało przedstawione skorumpowane przez potęgę, wersje członków Ligi Sprawiedliwych i zrobiono to wtedy znacznie lepiej. Innym słabym punktem jest to, że koniec filmu to kolejna widowiskowa walka zmieniająca Metropolis w ruinę - znowu!
Ostatecznie jednak, trzeba przyznać że chłopaki z DC wykonali kawał dobrej roboty a Superman: Doomsday jest sukcesem. Rysunki i animacja spisują się znakomicie.Walki ukazane w filmie spisują się lepiej niż w jak dotąd ukazanych kreskówkach, a rysunki to dla każdego fana animacji czysta przyjemność. Bohaterowie są nam znajomi,ale jednak inni. Widać to po tym jak kostium Supermana został dopasowany do poważniejszego i zarazem mroczniejszego tonu filmu. Odznaczenie należy sie też muzyce, której wybitnośc przekracza przeciętność animowanych produkcji.

"Superman Doomsday" należy uznać za sukces, ale największą wadą filmu, było chyba to że Luthor wzbudza również podziw wśród wszystkich bohaterów, w tym nawet samego Supermana. Natomiast najciekawszą częścią filmu, jest obserwowanie postaci pozostawionych w świecie bez Supermana, w tym przyjaciół i wrogów. Reakcja Luthora jest mniej emocjonalna niż reakcja Lois, ale za to o wiele bardziej interesująca i jak by to ująć... skomplikowana i nadająca nowy wymiar tej postaci.
IceTea 2010-03-20, 10:09
Bardzo fajnie napisany artykuł Robin :) jedynym mankamentem tutaj jest (moim zdaniem) brak podsumowania całości tzn. brak zakończenia.
Ola26 2010-03-21, 16:01
b fajny artykuł Gwiazdka ^^'
Moonlady 2010-03-21, 16:25
Ciekawy artykuł Robin :) Kiedyś trzeba będzie obejrzeć
RKaven 2010-07-10, 07:58
ciekawy artykuł
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?