Jeśli mieliście przyjemność grać w przeszłości w Injustice: Gods Among Us oraz Injustice 2 to z całą pewnością słyszeliście również o komiksowej serii o tym samym tytule, którą naprawdę polecam. I jak się pewnie domyślacie, nie bez przyczyny o niej wspominam. Bowiem odnoszę wrażenie, że wiele podobieństw z tą serią i punktów zaczepienia ma również komiks DCeased: Nieumarli w świecie DC. A tak się składa, że i jedno i drugie wyszło spod ręki tego samego człowieka - Tom'a Taylora.
Darkseid po raz kolejny prowadzi inwazję na ziemię. Tym razem mimo pozornej porażki, jego cel został osiągnięty. Jednakże nieokiełznanie równania antyżycia odbija się czkawką na samym władcy apokalips. A to dopiero początek. W wyniku tego nieudanego eksperymentu, ponad sześcset milionów ludzi na ziemi zostaje przemienionych w krwiożercze bestie. Wirusem, który rozprzestrzenia się drogą technologiczną z każdą sekundą...
Fabuła tej pozycji jest o tyle nietypowa, że świat superherosów połączono tutaj z epidemią zombie. Gdyby typowa rozwałka Was nie satysfakcjonowała, to macie jeden powód więcej by siegnąć po ten komiks. I tutaj nie ma czego ukrywać - nie jest to pozycja ambitna, jednak w żadnym razie nie jest to wadą omawianego komiksu. Przede wszystkim pełno w nim zwariowanego humoru, krwistych potyczek, zaskakujących wyborów scenarzystów (którzy naprawdę nie oszczędzają nikogo), zgranych dialogów - choć tutaj tłumaczenie na język polski w paru miejscach kłuje w oczy - oraz całej masy bohaterów.
Zauważyłem podczas lektury, że w wielu miejscach prawdopodobnie znalazły się liczne odniesienia do świata DC - niestety z niektórymi jego zakątkami nie jestem zaznajomiony więc i pewnie też easter egg'ów nie odebrałem tak jak trzeba - ale nic nie szkodzi! Bawiłem się i tak przednio! Spotykamy naprawdę spory panteon bohaterów. Każdy tak naprawdę znajdzie coś dla siebie i zaskoczy się więcej niż raz. Niby zamysł fabuły jest prosty i można się domyśleć czego się spodziewać. Jest w tym tylko malutkie ziarenko prawdy. Jednak nie bez powodu unikam spoilerów, pozwolę sobie zostawić Wam frajdę z odkrywania wydarzeń na własną rękę.
Jeśli o stronę techniczną chodzi - papier jest wysokiej jakości, a okładka w twardej oprawie. Sam tom liczy 232 strony i porządnie prezentuje się na półce. Kreska - typowo amerykańska. Cena? Okładkowa w postaci 79,99 zł wcale mnie nie przekonała do zakupu, ale jak dobrze poszukacie to razem z wysyłką i darmową czekoladą pozycję zgarniecie za 50 złotych.
Żałuję tylko iż komiks ten nie jest dłuższy. Z moich informacji wynika też, że jest to historia zamknięta. A szkoda, z checią przeczytałbym dylematy moralne niektórych bohaterów. Niestety w paru miejscach mimo zaskakującego zwrotu, mogliśmy odnieść wrażenie iż wszystko odbyło się zbyt szybko. I to byłaby jedyna wada tego komiksu. Polecam. Idealny akcyjniak na odstresowujący wieczór, pełen wszystkiego co lubimy ze świata DC, zaserwowane w nieco innej konwencji. Również dla fanów Tytanów - jest tu parę znanych nam postaci odgrywających swoją rolę. Ciekawostka na koniec - czy komiks zapadł mi w pamięci? Nie. Czy to świetnie i dlaczego tak? Bo idealnie nadaje się do przeczytania na więcej niż raz i bawienia się przy tym tak samo dobrze!