Przewodnik po komiksowym świecie Młodych Tytanów Cz.3

Oto i trzecia część Przewodnika po komiksowym świecie Młodych Tytanów. W zeszłej odsłonie doszliśmy do roku 2011 i w rezultacie restartu uniwersum DC Comics (odtąd zaczyna się The New 52 – publikacja 52 nowych serii miesięcznie), ale zanim do tego przejdziemy miałbym dla was opis dwóch innych serii ze starego uniwersum, które nie są skupione bezpośrednio  na Tytanach, ale mimo wszystko wypadałoby je znać. Mowa jest oczywiście o Young Justice i The Outsiders.

Young Justice

Jest to grupa nastoletnich bohaterów, bardzo zbliżona ideologicznie do Młodych Tytanów. Jakby nie patrzeć, powstanie zawdzięczają właśnie nim. Young Justice zostało założone przez Robina (Tim Drake), Superboya oraz Impulse’a na wzór tego czego wcześniej dokonali Dick Grayson, Kid Flash i Speedy w Teen Titans. Po raz pierwszy drużyna pojawiła się w 1998 roku we własnej serii. Wystartowała ona właśnie gdy Młodzi Tytani przez kilka lat nie istnieli, a ich podrośnięci członkowie założyli grupę Titans. W założeniu, Young Justice to uzupełnienie Młodych Tytanów z nowej generacji herosów, których przewija się bardzo wiele. Nie sposób uniknąć tutaj porównania do serialu animowanego Young Justice, który mimo iż lekko pomieszał z wątkami, jest obowiązkową pozycją i do teraz uważa się go za prawdopodobnie najlepszy serial DC. Ostatecznie drużyny Young Justice i Titans połączyły się w Graduation Day, czego efektem jest Teen Titans (V3). A o tym było już w zeszłej części :)

The Outsiders (V3)

Co się stało z Nightwingiem gdy odszedł od Tytanów? Odpowiedź znajdziecie w The Outsiders! Na sam początek jednak mała informacja – istnieją różne inkarnacje grupy. Najczęściej przewodniczył im Batman, jednak ta, na której się dziś skupimy, czyli The Outsiders (V3) była dowodzona przez Nightwinga. Co wcale nie znaczy, że on ją założył. Na innych wcieleniach drużyny myślę, że nie ma co się skupić, jako, że z Tytanami nie mają nic wspólnego.

Wszystko tak naprawdę zaczęło się gdy Teen Titans przemianowali grupę na Titans. W rezultacie powstała nowa grupa Tytanów, a oprócz niej wspomniane wyżej Young Justice. Po Graduation Day jednak nie każdy miał zamiar zostać w reaktywowanym Teen Titans. Odszedł między innymi Arsenal, który odgrywa tu kluczową rolę. Wkrótce po opuszczeniu drużyny otrzymał on propozycję sponsoringu ze strony korporacji Optitron, której fundusze przeznaczył na wykupienie opuszczonej bazy. Całkowicie ją wyremontował i przeznaczył na działania bohaterskie. Wkrótce rozpoczął poszukiwania nowych reklutów, głównie metaludzi. Ostatnim z nich był Nightwing,który chętnie zgarnął pozycję lidera. W grupie w późniejszym czasie przewijały się różne postacie,a także kilka członków Titans, jak choćby Starfire.

Co ciekawe, drużyna nie jest typowym bohaterskim teamem. Zamiast czekać na konkretne działania przestępców, jej członkowie bezwględnie ścigają ich od samego początku. Komiks liczył w sumie 50 numerów publikowanych w latach 2003-2008, po których został zrelaunchowany. Zaliczył na swoich łamach także crossover z Teen Titans (V3) pod tytułem The Insiders.

The New 52

W ten oto sposób dochodzimy do The New 52. W gwoli ścisłości – DC Comics zdecydowało się na podjęcie bardzo kontrowersyjnego kroku w 2011, restartując zupełnie od zera swoje uniwersum. Stale narastająca liczba publikacji nie była przyzwoita dla nieobeznanego czytelnika i postanowiono podjąć w tej kwestii konkretne działania. Relaunch całego uniwersum miał w założeniu być ułatwieniem dla czytelnika, który sięgając po nowe serie nie musiałby już patrzeć daleko w przeszłość. Komiksy poprowadzono od nowa i miały się one stać bardziej przystępne. Jednak nie dość, że nowe historie nie stały na najwyższym poziomie, to jeszcze całe The New 52, w mojej subiektywnej opinii, z samego początku okazało się kompletną klapą, wprowadzając więcej zamieszania niż czegokolwiek innego.

DC Comics jak zwykle, wiele nieprzyjemnych dla siebie kwestii postanowiło zamieść pod dywan jak gdyby nigdy nic, a oprócz problemów na linii scenarzystów, których historie w „jednolitym” uniwersum miały się wzajemnie uzupełniać, a zamiast tego były ze sobą sprzeczne, pojawił się zupełnie nowy kłopot – przy czytaniu niektórych linii komiksowych (głównie Batmanowskich) konieczna okazała się jednak znajomość starego uniwersum... Dalszy komentarz uważam za zbędny.

Mimo wszystko trzeba przyznać, że po chaotycznym początku, sytuacja się ustabilizowała i niektóre serie wyszły na przód. Inne zaś wciąż są w poszukiwaniu szczęścia, a jeśli chodzi o Tytanów, cóż. Restart dotknął ich kompletnie. Jeśli zatem macie zamiar wziąść się za nowe pozycje, proszę bardzo. Może to być doskonały moment do zapoznania się z bohaterami, jednak uprzedzam: kompletnie nie będą to te stare, dobre postacie do jakich przywykliśmy. Momentami historia pozostawia wiele do życzenia i tak właśnie dochodzimy do...

Teen Titans (V4)

Relaunch mocno dotknął Młodych Tytanów. Niestety cały ich dorobek komiksowy został oficjalnie usunięty i nigdy nie miał miejsca. Takie postacie jak Cyborg, Starfire czy Red Arrow nie były nawet bliskie dołączenia do zespołu, który zresztą składał się w całości z członków Young Justice i nowych bohaterów. Pierwszy numer nowej serii Teen Titans (V4) ukazał się w listopadzie 2011 roku, mając w swoim wykonaniu dwóch nowych artystów – Scota Lobdell’a,odpowiedzialnego za scenariusz, oraz przechodzącego od Justice League rysownika Bretta Booth’a.

O ile od strony graficznej komiks spisał się znakomicie, o tyle wizja „Młodych Tytanów” Lobdella okazała się kompletnym niewypałem. Myślę, że scenarzyście jeszcze daleko do czołówki i o ile wykonał solidną robotę  w Red Hood and The Outlaws, o tyle nie mogę tego samego powiedzieć w tym przypadku. Z jednej strony fajnie, że w imię anty-rasizmu i homofobii postanowił wpleść do drużyny nowych członków, ale czy takie gruntowne zmiany jak czerwonoskóry Bestia (który na dodatek nie był wegetarianinem) były naprawdę konieczne? Nie sądzę.

Przechodząc jednak do rzeczy: w roli Młodych Tytanów jako pierwsi po restarcie zasiedli Red Robin, Kid Flash, Superboy, Wonder Girl, Solstice oraz dwie zupełnie nowe postacie – Skitter, afro-amerykanka z mocami insektów oraz Bunker, nastoletni meksykanin Miguel Barragan, który ma moc wytwarzania tarcz i brył siłowych. Ze względu na swoją homoseksualność, jest on również pierwszym oficjalnym Tytanowskim gejem i tutaj brawa za postać, bo to najbardziej ona przypadła mi do gustu. Dopiero w dalszym ciągu do drużyny dołączył czerwony (sigh!) Beast Boy. Planowano umieścić w niej również Static Shock’a oraz Blue Beetle’a, jednak obaj bohaterowie otrzymali własne tytuły, które skończyły się równie szybko jak się zaczęły.

W rezultacie powyższych czynników seria zebrała nienajlepsze oceny i została anulowana po 30 słabiutkich numerach. Jeśli ktoś ma zamiar zacząć przygodę z Tytanami właśnie od tego tytułu – odradzam, jednak jeśli koniecznie chcecie, to przygotujcie się na to, że nie ma on nic wspólnego z starymi, dobrymi Tytanami do których przywykliśmy.

Teen Titans (V5)

Pozytywnie za to zaskoczył mnie ponowny relaunch tej serii, w której Młodymi Tytanami zostają Red Robin, Wonder Girl, Raven, Bestia i wspomniany Bunker. Red Robinem jest Tim Drake, który pod wieloma względami przypomina Dick’a Graysona. Wonder Girl (Cassie Sandsmark) została zapożyczona z starego Young Justice i jest miłym zamiennikiem Starfire, która aktualnie zajęta jest podróżowaniem z Jason’em Todd’em i Arsenalem w wspomnianym Red Hood and The Outlaws. Raven przeszła za to mocne kosmetyczne zmiany w stroju,do których mimo wszystko zapewniam, że idzie przywyknąć. Sama postać jest także bardziej otwarta na ludzi i świat, jednak jest to sprawa o jakiej możemy dyskutować. Bardzo fajnym oczkiem dla fanów jest relacja Bestia i Bunkera, która do złudzenia przypomina przezabawny duet Cyborg/Bestia. Co ważne, „zielony” odzyskał swój kolor i znów jest wegetarianinem. Jak widać pozbycie się Lobdella wyszło tej serii na dobre. Obecnie ukazuje się ona co miesiąc, a wystartowała w wrześniu 2014 roku. Do tej pory ukazało się 8 numerów. Może nie są to Tytani jakich znamy, ale zdecydowanie temu składowi wiele do nich nie brakuje. Pomimo braku powalających wątków, seria zyskała moją przychylność dzięki luźnej, fajnej atmosferze i dostatecznej dawce humoru. Również od strony graficznej jest na co patrzeć, tak więc - dla fanów Młodych Tytanów, którzy chcą rozpocząć przygodę z komiksami od nowego uniwersum i piszą się na zmiany, uważam, że to pozycja obowiązkowa.

Na tym zakończymy i tym razem, cykl będzie jednak kontynuowany. Mam nadzieję, że udało mi się Was zainteresować!

Gwiazdeczka 2015-04-19, 10:09
Czerwony Bestia to już totalny absurd XD
Artykuł jak zawsze świetny, ukazałeś to, co w danych seriach jest szczególnie istotne, nie za mało, nie za dużo, w sam raz Robin :)
Omega 2015-10-18, 13:56
Powiedział by kto gdzie można kupić komiks z np. 2014 r. Gwiazdka ^^'
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Świetne! Świetne! 100% [2 głosy]
Bardzo dobre Bardzo dobre 0% [0 głosów]
Dobre Dobre 0% [0 głosów]
Średnie Średnie 0% [0 głosów]
Słabe Słabe 0% [0 głosów]