Zobacz temat
 
Zwierzęta.
A znajdziesz mi w schronisku malucha z rodowodem? :3 Też się nad tym zastanawiałam, ale ja muszę mieć pewność że pies jest z dobrej hodowli, z dobrymi genami, i że ma charakter jak należy. Zresztą nawet mogłabym wciąć psa ze schroniska, ale znajoma rodziców co roku ma owczarki, więc mam dojście.
A po co ci rodowód? Szczeniaki ze schroniska wyglądają niemal identycznie, zachowują się tak samo jak pies z rodowodem i często pozwalają wiele zaoszczędzić. Charakter psa zależy głównie od tego jak go wychowasz, a co do genów - nawet jeśli nie są najlepsze to niewiele zmieni. Jak zwierzak zachoruje na jakąś przypadłość to z reguły skutki będą podobne. Za to jeśli będziesz go wychowywać w dobrych warunkach to jakakolwiek choroba powinna rzadko się zdarzyć. A poza tym te hodowle wcale nie są takie pewne. W końcu nikt nie kontroluje na stałe warunków, a wiele z nich jest po prostu przereklamowanych.
Bo psy z rodowodem są czystej rasy. Nierodowodowe owczarki są rozmnażane tylko i wyłącznie dla zysku, takich ludzi nie interesuje czy pies trafi na łańcuch do ludzi których nie stać na jego utrzymanie, czy będzie członkiem rodziny. A rozmażanie psa dla zysków, którego genów nie jesteśmy pewni, prowadzi do wielu chorób wrodzonych i zmian w charakterze. Owczarki to duże psy i co będzie, jak mu coś nagle odstrzeli, albo zacznie być agresywny? Ja tam wolę mieć psa, którego mogę nazwać owczarkiem niemieckim, a nie psem w jego typie.
To opinia przesądzona. Jeśli psa dobrze wychowasz to w żadnym przypadku nie będzie agresywny. To nie jest tak jak z wadliwym sprzętem - że jak coś jest złe to prędzej czy później pada cały system. Myślę, że czysta rasa tu nie ma nic do rzeczy. Sam mam kundla (mieszanka husky) i żadnych problemów z nim nigdy nie było. No i co do tych genów to moim zdaniem trochę nie fer traktowanie. Wady genetyczne się zdarzają, ale to nie znaczy od razu, że pies zmienia się w słabą bestię.
No niestaty ale wady genetyczne czściej trafiają si u rasowych psów niż nazwijmy to mieszańców. Rasy bowiem zwykle powstawały z kojarzenia krewniaczego wiec nic dziwnego, że u rasowych psów cześciej pojawiają sie problemy zdrowotne, a ponadto żyją zwykle krócej. Zgacam sie calkowiecie z tym, że charakter psa i to jak sie bedzie zachowywał w wiekszosci bedzie zależe własnie od jego wychowania a nie od tego jakiej jest rasy czy jakie ma geny. No oczywscie wiadomo,że krew to krew ale chyba naprawd trzeba w tym siedziec, żeby by w stanie ocenic po rodowodzie psa jak bedzie sie zachowywał.
Oczywiście rozumiem też chec kupienia psa z hodowli... jasne, ze jesli jest to Twoje marzenie by miec psa czystej rasy to nie weźmiesz go ze schroniska.
Zwinny, a idź Ty mi.
Jeśli hodowla i geny są naprawdę dobre, to nie ma chorób genetycznych. Miałam już psa z rodowodem i psa bez, uważanego potocznie za rasowego. Według mnie różnica jest diametralna, dlatego nie zamierzam kupować psa w typie owczarka niemieckiego, tylko prawdziwego owczarka niemieckiego.
Bestia :P Rozumiem tylko, że "prawdziwe" owczarki niemieckie znajdziesz również w schronisku. Jest to o tyle łatwa rasa do zauważenia, że łatwo wywnioskować czy to rasowiec czy mieszanka. Po części nie rozumiem też o co ci chodzi z charakterem i zachowaniem, bo to tylko od ciebie zależy jak psa wychowasz. No i jeszcze jedna uwaga co do genów, bo nie zawsze jest tak jak mówisz. Wady mogą wystąpić, ale ogółem owczarki to psy znane z krótkiego życia i różnych problemów zdrowotnych. Przy mieszańcu takiej rasy z jakimś innym typem jedyne co to nic innego, jak polepszenie odporności. No i u człowieka też jest podobnie - niby dwóch całkiem zdrowych ludzi, a jednak rodzi się dziecko z pewnymi wadami genetycznymi. Upieram się po prostu dlatego, że pies rasowy wcale nie jest lepszy. Zresztą te obrazki mówią same za siebie:
www.demotywery.pl/uploads/2012_01/27/20047_240_500_Nie-Jestem-Rasowy.jpg
img2.demotywatoryfb.pl/uploads/201107/1311746518_by_Manialo_500.jpg
Kocham owczarki niemieckie <3 Są takie słodkie ! Miałam kiedyś ale niestety zakończył swoje życie baardzo dawno. Po prostu uwielbiam te psy od zawsze.
fajnie macie z tymi swoimi zwierzakami. Ja już z 3 lata błagam o kota i rodzice nadal nie chcą się zgodzić.
Ja nie toleruję kotów. Po prostu nie lubię ich. Takie małe kociaki są całkiem słodkie, ale takie duże już po prostu są okropne xd
Zwinny, teraz to mam ochotę Cię uderzyć. Mówiłam coś o tym, że psy nierasowe są gorsze? Nie mówiłam, więc nie rozczulaj mnie w taki brzydki sposób ;c Po prostu uwarzam, że po psach konkretnej rasy można spodziewać się konkretnych zachowań i charakteru, a psy nierodowodowe często mają go inny niż wzorzec rasy.
Zwróć uwagę Milly, że psy rasowe... niektóre... pomagają ludziom... a normalny pies to tylko "zagryzł 3 latka, chłopiec w stanie ciężkim"
Dlatego wole koty, koty nigdy cię nie zabiją, tylko niegroźnie cię podrapią (Nie mówię tutaj o chorobach, bo to nie przez zwierze...)
- Rex!
- Hau!


- Chcę pić!
- Wody?
- Nie, wódki!
Jak mozna dyskrymiowac psy tylko dlatego, ze nie sa rasowe?? Przeciez zwierzeta sobie nie wybieraja czy chca byc rasowe. Tak samo jest z ludzmi... Ale jak ktos bardzo chce miec rasowego psa to nic go nie powstrzyma w dazeniu do celu... Zgadzam sie, ze od wasciciela zalezy jaki pies bedzie w przyszlosci. Ale jesli chodzi o drugie dno... Milly dlaczego chcesz psa?? I dlaczego rasowego?? Wszystko jest ze soba powiazane... Zauwazcie, ze Milly nas poformowala ze chce kupic rasowego psa, a to oswiadczenie przerodzilo sie w prawdzimy problem dyskryminacji zwierzat...
W sumie, jednym zdaniem ujmując... Każde psy są jakoś rasowe. Nie ma nierasowych... Bo nierasowy pies nie istnieje... Zawsze jest mieszaniec czegoś... I to wychodzi jakaś nowa rasa. Może nie oryginalna, ale rasa... Tak samo jest z kotami... Jeśli kot jest zwyczajny, to jest to kot europejski... Więc dlaczego nie ma czegoś takiego, jak pies europejki?
- Rex!
- Hau!


- Chcę pić!
- Wody?
- Nie, wódki!
Oficjalnie umieram x.x
Po prostu napisałam, że chcę kupić owczarka z rodowodem. Nie będę się mieszać w niepotrzebne dyskusje dotyczące tego, czy mieszańce są lepsze od rasowych psów, czy nie, bo nic takiego nie mówiłam. Nie rozumiem co złego jest w kupowaniu zwierząt z rodowodem. Na mój wybór i tak nic nie wpłynie, więc mój udział w tej bezsensownej dyskusji w tym momencie się kończy.
No o akurat ni jest takie proste. Aby rasa była rasą musi by za taką uznana przez związek kynologiczny przez ludzi, który zapewne biorą za to nizłą kase.
Co do charakteru i zachowania to faktycznie jest "predyspozycja" przedstawicieli danej rasy do zachowywania sie tak a nie inaczej ale widomo przecież że to nie jest regóła. Nie bede tu namawiac ani to brania psa ze schroniska ani z hodowli. Nie jestem też jej przeciwniczką byle tylko ni była to "psudohodowla" gdzie "produkuje sie" szczeniaki. Chce tylko zauważyc, że argumenty którymi sie kierujesz są troche nie na mijscu.

Ja sama mialam rasowego kota. Całe jego życie było jednym wielkim cierpieniem z uwagi na to, że był rasowy... Był to pers egzotyczny, który tak jak przystało na persa miał któtki pysk a co za tym idzie całą mas problemów z zebami.
Czy wkurza was czasami wypowiedź niektórych osób, że zoo jest bardzo złe dla zwierząt?
Ja nie widzę w tym nic złego... Zwierzęta mają wybieg... Jak żyją w stadzie, to to stado mają.. Mają fachową opiekę. Czasami żyją nawet dłużej niż na wolności. Ja nie widzę w tym nic złego. Gdy jest taka potrzeba to wypuszczają na wolność. Gdyby było im aż tak źle, to by się nie rozmnażały, co nie?
- Rex!
- Hau!


- Chcę pić!
- Wody?
- Nie, wódki!
@Milly po prostu odebrałem kilka Twoich zdań jakby Ci chodziło o to, że chcesz rasowego psa dlatego, że nierasowe mają wady genetyczne i zachowują się agresywnie. Czyli ogółem mówiąc po prostu są gorsze.. Może nie to miałaś na myśli, ale tak mi się wydawało. Oczywiście nikt Ci nie zabrania kupować owczarka niemieckiego z rodowodem i to jedynie Twój wybór. Jednak nie ze wszystkim jest tak jak mówisz.

@Kimiko patrząc prawdzie w oczy, zoo to głównie atrakcja dla turystów. Nie biorą zwierząt dlatego żeby je ochraniać i się nimi zajmować. Rzecz jasna, to też robią, ale wszystko ma swój cel. Zwierzęta w zoo żyją w niewoli. Wiele zależy od warunków, ale co z tego, że mogą żyć znacznie dłużej skoro nigdy nie wykroczą poza pewną powierzchnię? To tak jakby człowiek żyjący 100-parę lat nigdy nie wychodził z domu. Rozmnażanie jest sprawą odrębną i moim zdaniem mało związaną z tematem. Gdyby chodziło o dobro dla zwierząt to nie ściągali by ich z Afryki, Antarktydy czy jakichś tam dżungli tylko oddaliby do rezerwatów.
Cóż, każdy o zoo ma własne zdanie. Ale nie znajdziesz wymierających gatunków na wolności...
Drażni mnie to, jak ktoś trzyma wielkie zwierze w małej klatce... To jakaś masakra...
- Rex!
- Hau!


- Chcę pić!
- Wody?
- Nie, wódki!
Ja do zoo nic genralni nie mam. Jeśli tylko zapewnione są odpowiednie warunki dla zwierzat, wybiegi i opieka to nie widze w tym nic złego. Nie da sie ukryc ze zoo jednak w jakimś stopniu pomaga chronic te zwierzeta... weźmy choby takiego żubra w Polsce.
Poza tym zoo spelnia też bardzo ważną inne funkcje - edukacyjna. I nie chodzi tu tylko o to by pkaza dzieciom jak wygląda żyrafa ale głównie uświadamianie ludzi o tym jak bardzo kurczy sie liczba gatunków na ziemi.

A jesli jesteśmy w temacie. To ja z kolei jesli już jestem zdecydowaną przeciwniczką zwierząt cyrkowych. Chyba nie musze tłumaczyc dlaczego...
Przejdź do forum: