Wspólne opowiadanie
|
|
Dodany dnia 2010-03-13, 19:11
|
|
Nie wiem czy to odpowiedni temat bo innego nie mogłem znaleść ,więc w razie czego proszę o przesunięcie. __________________________ Okej.Jak sam tytuł mówi tworzymy wspólne opowiadanie.Każdy dokłada po parę zdań i zobaczymy jaki jest z tego końcowy wynik Jako że nie mam pomysłu na początek, czekam na was |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-13, 19:37
|
|
No to ja napisze początek Rozpocznę w mrocznym klimacie odpowiadającym większości osób. A zatem zaczynajmy ;> Siny księżyc słabo oświetlał dachy osady. Pod świątynią lokalnego bóstwa zakapturzona postać chodziła tam i z powrotem. Widać było, że oczekiwanie na coś lub kogoś osiągnęło granice cierpliwości podejrzanego osobnika. W końcu postać zatrzymała się i kopnęła kamień, który poleciał poza granice światła latarni. Dało się usłyszeć głębokie westchnięcie spod kaptura. Nagle czekający osobnik odwrócił się z bronią w ręce. ____________________________________________ Podkreślam, że słowo broń może odnosić się równie dobrze do broni palnej jak i broni białej. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-14, 12:17
|
|
Był to mały, cienki sztylet. - Wiem, ze tutaj jesteś - wychrypiała postać. Jej głos był nieprzyjemny, sprawiał wrażenie, jakby jego właściciel warczał. - Pokaż się. Nie było odpowiedzi. Jednak zakapturzony osobnik nie chował sztyletu. W końcu, w ciemności, coś się poruszyło. ____________________________________________________ Co się poruszyło, jak wyglądało i jakie miało zamiary - to juz zostawiam wam |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-14, 12:51
|
|
- Pokaż się!- wrzasnęła zakaptuzona postać. Atmosfera zaczeła gęstnieć. W powietrzu unosiło sie przerażenie. Postać nerwowo rozglądała sie na boki. W cienmości zabrzmiał dziewczęcy głos brzmiący jak dzwoneczki: - Niecierpliwisz sie, prawda? ____________________________________________________________ Odazu mówie, tajemniczy głos może mieć wygląd i zamiary dowolne xD Bo wiesz, ona nie chciała podbijać świata, chciała by ktoś podbił go dla niej, owinął w wielką czerwoną kokardę i dał jej w prezencie.
Nie chciała wiele, ona jedynie chciała mieć wszystko. Chciała spokojnego życia, w którym bez przerwy będzie się coś działo. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-14, 17:30
|
|
Zakapturzona postać nerwowo odwróciła się w stronę z którego dobiegły słowa. Słychać było cichy chichot dziewczyny - Wyjdź - krzyknęła postać w ciemnym płaszczu - wyjdź jeśli jeszcze chcesz żyć! Dziewczynę to nie przestraszyło. Wręcz przeciwnie. Słychać było głuche kroki w stronę zakapturzonej dziewczyny. Dziewczyna w płaszczu przygotowana do ataku, odwróciła się i czekała. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-15, 10:44
|
|
- Nie masz poczucia humoru? Rzuciła kąśliwie dziewczyna. - Przestań ze mną igrać dziewko i mów co Bractwo ma do przekazania. Warknął zniecierpliwiony mężczyzna. - Takim tonem możesz co najwyżej mówić z chłopcem stajennym nie ze mną. Fuknęła gniewnie jak niezadowolona kotka. Postać schowała sztylet. Był zadowolony z siebie. Ostatnimi słowami uzyskał tyle, że Posłaniec nie będzie bawiła się w gierki słowne z powodu urażonej dumy. A nie może odmówić przekazania informacji. Bractwo nie byłoby wtedy zadowolone. - A więc wybacz Posłańcu i czyń swą powinność. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-15, 11:03
|
|
Dziewczyna podeszła do niego, wysoko zadzierając głowę. Zakapturzonego osobnika bawiło jej nadąsanie. Wyciągnęła spod płaszcza zwój. - Wiadomość od Bractwa. Wielkie Zgromadzenie zbiera się na Wzgórzu Umarłych w hrabstwie Carooc - podała zwój mężczyźnie. - Przybądź tam w dzień zimowego przesilenia. Oczywiście, jeśli zdążysz - uśmiechnęła się przymilnie. Odpowiedzią był przesadnie dworny ukłon mężczyzny. - Dziękuję, Posłańcze. Edytowane przez Moonlady dnia 2010-03-15, 11:04 |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-17, 17:28
|
|
Z nieba pojawił się jasny promień który zabrał dziewczynę. Mężczyzna ściągnął kaptur i udał się w stronę niewielkiego osiedla. - Oczywiście jeśli zdążysz - myślał - co ona miała na myśli? Przyśpieszył kroku i znalazł się na dziwnej polanie. Przed sobą miał wielkie wrota. Pociągnął klamkę, i wszedł do środka. Rozejrzał się dokładnie i ruszył przed siebie. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-03-19, 14:18
|
|
Jego pierwszy krok za bramą trafił w pustkę. Madras stracił równowagę i runął w otchłań. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-04-06, 15:59
|
|
Pojawił się w dziwnym,szarym miejscu. W jego zasięgu leżała strzelba. Podniósł ją i powoli stawiał kroki do przodu. W jednym momencie kawałek podłogi runął, ale on zdążył się chwycić wystającej czarnej wstążki. Podciągnął się po niej do dużego balkonu. Nie zauważył, że była tam dziewczyna. | |
|
|
Dodany dnia 2010-04-06, 16:03
|
|
- nic się panu nie stało ? - zapytała jej duże oczy wyrażały niepokój - nie, nic. - usmiechnął się do niej - dziękuje ..... |
|
|
|
Dodany dnia 2010-04-06, 16:11
|
|
Dziewczyna była młoda i szczupła. Wyglądała mniej więcej jak księżniczka. - Mogę wiedzieć gdzie jestem? - zapytał. - Na...- Dziewczyna zawahała się - wkrótce się dowiesz. - A mogę wiedzieć jak się nazywasz? - Na.. - urwała nagle i wybiegła szybko. |
|
|
|
Dodany dnia 2010-04-06, 16:40
|
|
Madras stał chwilę zdezorientowany i gapił się w korytarz gdzie znikała tajemnicza wybawczyni. Moment później otrząsnął się z uroku jakiemu uległ przez nietypową urodę dziewczyny. Szczególnie w pamięć zapadły jej zielone oczy. Wziął głęboki oddech, zawiesił strzelbę przez ramię i rozejrzał się po otoczeniu.
Edytowane przez IceTea dnia 2010-04-06, 16:41 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 11:46
|
|
Stał na marmurowym balkonie z misternie zdobionymi grzymsami. Przed nim roztaczał się widok na dolinę, porośniętą szarą trawą. Gdzieniegdzie rosły czarne drzewa o czerwonych liściach. Dolinę przecinała rzeka. Woda miała kolor zachodzącego słońca. Mężczyzna zmarszczył brwi. Kątem swych przenikliwych, fioletowych oczu ujrzał za sobą ruch. Natychmiast podjął decyzję. ____________________________ Ja już za dużo napisałam. Wam zostawiłam akcję Art w avatarze: Joker from Persona 5 (official art) |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 11:48
|
|
Odwrócił się, ale nikogo nie było. Ponownie się rozejrzał i wrócił do środka.
- Rex!
- Hau! - Chcę pić! - Wody? - Nie, wódki! |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 11:56
|
|
Wnętrze również było zrobione z marmuru. Kiedy przechodził z jednej sali do drugiej, słychać było tylko odgłos jego kroków. Poczuł, że ktoś mu się przygląda. Zatrzymał się. Po chwili usłyszał cichy głos dochodzący tak jakby z nikąd. Głos szeptał: "Widziałem jak to miasto płonie... Nigdy nie myślałem, że mógłby nas oszukać i zostawić...". Czarnowłosy odwrócił się, lecz nikogo nie zauważył.
Art w avatarze: Joker from Persona 5 (official art) |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 11:58
|
|
Westchnął, poszedł w dalszą drogę. Ciągle słyszał za sobą szepty, ale gdy za każdym razem się odwracał, nikogo nie zauważył. W końcu zawrócił i znowu słyszał za sobą szepty, mimo że wiedział że tam nikogo nie było.
- Rex!
- Hau! - Chcę pić! - Wody? - Nie, wódki! |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 12:04
|
|
Fioletowooki nie bał się, sytuacja zaczęła go trochę irytować. Wrzasnął na całe gardło:" Kim ty jesteś?! Co to za miejsce?! Wyjdź i się pokaż!". Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
Art w avatarze: Joker from Persona 5 (official art) |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 12:06
|
|
"Jestem tym kim jestem" Odpowiedziała kobiecym głosem, ale nie wyszła z ukrycia. Chłopak warknął z furią.
- Rex!
- Hau! - Chcę pić! - Wody? - Nie, wódki! |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-30, 12:10
|
|
"Tak?! To dlaczego mówisz o sobie jak o chłopaku?!"- warknął.
Art w avatarze: Joker from Persona 5 (official art) |
|
|
Przejdź do forum: |