Zobacz temat
 
Co twoja postać by na to odpowiedziała?
Reyze: Nie przyjmuję propozycji...

Uwielbiasz przemoc, tak?
Lady Violence: Owszem. Lubie też bawić się z moimi ofiarami w moje ulubione gry. Ha ha ha!
Zagramy, czy za bardzo się boisz?
Reyze: Nie odczuwam strachu. Nie zamierzam też brać udziału w owej grze Robin :)

Ile masz lat?
Lady Violence: 17.
A ty? (Jesteś taka młoda i bezbronna).
Reyze: Blisko 18. Owszem, mogę się taka wydawać :>

Co cię cieszy?
Lady Violence: Cieszy mnie kiedy takie myszki jak ty krzyczą z bólu i błagają mnie o śmierć.
A ciebie co cieszy?
Reyze: *mruży oczy podejrzliwie*
Wiele rzeczy, nie sposób wymienić.

Co dzisiaj robiłaś/eś?
Bass: Trenowałem z dziewczynami. Było na co popatrzeć podczas treningu (zwłaszcza jeśli chodzi o Dreamfire. Jej ciało to marzenie).
Dreamfire: Wszystko słyszałam Bass. Fajnie by było gdybyś skupił się na treningu, niż na moich "wdziękach".
Bass: Sorki!
A tak z innej beczki. Co sądzisz o muzyce elektronicznej?
Reyze: Jest bardzo urozmaicona.

Co planujesz?
Razor: Sama nie wiem. Więcej trenować.
Bass; Planuję wyznać Dreamfire co do niej czuję. Ale może jeszcze nie teraz. ;-)
Jaki był twój najdziwniejszy przeciwnik?
Górnik odkopuje temat!
i998.photobucket.com/albums/af110/nbdeadgirl/Doctor%20Who/YAY.gif
Kocham tego gifa całym sercem.

Reyze: Najdziwniejszy, pytasz. Dla Ziemian każda niehumanoidalna istota jest dziwna, tak więc, idąc tym tokiem myślenia... Nie sposób wspomnieć tu tylko o jednym "najdziwniejszym" osobniku. Wielu dziwnych oponentów przewinęło się na mojej drodze. Wielu z nich było bardzo przewidywalnych, jeśli chodzi o pragnienia i zamiary. Kosmici żądni różnorakich bogactw i jednocześnie nieprzychylni, jeśli chodzi o zapłatę za nie, nie są niczym unikatowym w całym tym niezmierzonym Uniwersum.

Wolisz atakować czy optujesz bardziej za defensywą?
Frenzied Stalker: Jeśli nie atakujesz, nie przetrwasz, jeśli się nie bronisz też nie przetrwasz. W moim przypadku najlepszą obroną jest atak.

Jak chronisz się przed upałami?
oi61.tinypic.com/2u93g8z.jpg
Reyze: Nie straszny mi ani upał, ani mróz. Pochodzę z planety, która krąży po elipsie, chociaż właściwie to w perycentrum nie jest wcale gorąco. Panuje raczej miłe ciepło, podobne do tego wiosną na Ziemi. Co więcej, jestem istotą przystosowaną do podróżowania w próżni kosmicznej. Może wyglądam jak człowiek, ale moje wnętrze bardzo się różni. Przed zamarznięciem na kość chroni mnie układ energetyczny, a właściwie to sama wewnętrzna energia, jednak naprawdę piekielne temperatury jestem w stanie znieść, będąc tylko w formie elektrycznej, co nie znaczy w dalszym ciągu, że na pewno przeżyję. Supermanem nie jestem, nie wlecę do wnętrza gwiazdy, mam ograniczenia. I w sumie - cieszę się. Życie byłoby zbyt proste, gdyby nic mnie nie ograniczało. Zbyt proste i zbyt... nudne.


Lubisz się mścić? Czy może wolisz ignorować?
Frenzied Stalker: Czasem tylko zemsta może dać ci spokój ducha, który straciłaś przez daną osobę, na której się mścisz. Lubię takie polowanie na zemstę.

Co chciałabyś/chciałbyś umieć czego nie umiesz obecnie?
oi61.tinypic.com/2u93g8z.jpg
Reyze: Obecnie nie umiem, a właściwie do tej pory nie umiem zrozumieć ziemskiego slangu i większości związków frazeologicznych. To sprawia, że nie do końca rozumiem, co mają na myśli ludzie. Generalnie rzecz biorąc, chciałabym zrozumieć ludzkość. Zrozumieć w znaczeniu ogólnym.


Porażka sprawia, że się dołujesz, czy może motywuje cię do dalszego działania?
Frenzied Stalker: Z reguły moje polowanie kończy się sukcesem. Rzadko kiedy ktoś mi ucieka, a nawet jeśli to raczej nie na długo. Kiedyś tropiłem kieszonkowca przez 5 dni, w końcu go dorwałem. Porażka to raczej pojęcie względne. To tylko wydłuża polowanie i całą zabawę.

Czy jesteś w stanie sprzymierzyć się z twoim wrogiem, aby inego waszego wspólnego wroga?
oi61.tinypic.com/2u93g8z.jpg
Reyze: Raczej w to wątpię. Chociaż, gdyby pominąć już to, co on i jego armia uczynili na mojej planecie lata temu, prędzej to ja poprosiłabym go o pomoc, niż on mnie. Introxianie ponad wszystko stawiają swoją dumę, uważają się za lepszych i silniejszych od każdego, nawet od tych, którzy w rzeczywistości są o wiele potężniejsi od nich. Tak więc z jednej strony mój wróg poczułby się jeszcze "lepszy", pomagając mnie, czyli komuś, kto jest w jego oczach słaby i bezużyteczny. Jest po prostu nikim. I jak już się zapewne domyślasz - nigdy nie poprosiłby o moją pomoc. Proszenie proszeniem. Ale czy mogłabym się z nim sprzymierzyć w walce? Myślę, że na tyle, o ile nie musielibyśmy wzajemnie chronić się przed atakami wspólnego przeciwnika. Walczylibyśmy po jednej stronie, ale z dala od siebie.

Najlepiej poluje ci się w nocy czy może o innej porze?
Frenzied Stalker:Każda pora jest dobra na polowanie. Zwłaszcza jeśli tego wymaga sytuacja. W nocy łatwiej się ukryć, a kiedy moje oczy świecą w ciemności wzbudzam większy strach u mojej ofiary, kiedy ją tropie. Ludzie zazwyczaj słabo widzą w nocy, ja wręcz przeciwnie. W dzień też nie jest tak źle, bo ofiara cały czas mnie widzi jeśli tego chcę i mogę przedłużać zabawę do woli, zanim się nim zajmę.
Wszystko zależy też od terenu, ale odnajduję się wszędzie obojętnie czy to dżungla zwykła, czy betonowa, czy to sawanna czy miejski park.

W jaki sposób trenujesz?
oi61.tinypic.com/2u93g8z.jpg
Reyze: W bazie mamy specjalną salę gimnastyczną i treningową z torem przeszkód. Jednak na tym się nie kończy. Jeśli potrzebuję jakiegoś naprawdę ekstremalnego treningu - od tego mam cały Wszechświat pełen ekscentrycznych światów, środowisk, gdzie jeszcze lepiej mogę zadbać o swoją kondycję. Przestrzeń kosmiczna jest dobrym miejscem do ćwiczenia rozwijania odpowiednio dużej prędkości lotu, natomiast otwarte pola na planetach - do rozwijania prędkości biegu. Światy z górzystymi terenami z silniejszą grawitacją są idealne do ćwiczenia dalekich i wysokich skoków, z kolei lasy są dobrym miejscem do treningu teleportacji. Wyładowanie odpowiedniej ilości energii pozwala mi ponadto pozbyć się uczucia senności. Jeśli chodzi o trening walki - wiele wyniosłam z podróży po różnych planetach i często wracam do tych miejsc, by nauczyć się więcej. Ale i pojedynkowanie się z czarnymi charakterami daje wiele korzyści.


Co jest twoją słabością?
Frenzied Stalker: Furia którą osiągam w walce może sprawić, że zamieniam się w istną bestię. Obrastam futrem, moje kły i pazury rosną jeszcze bardziej, robię się większy, silniejszy, szybszy. Niestety zatracam wtedy całą świadomość. Nie panuję wtedy nad sobą. Ogarnia mnie furia i szał. Jestem gotów rozszarpać wszystko w zasięgu wzroku. Nic się wtedy przede mną nie ukryje. Zazwyczaj dzięki moim wyczulonym zmysłom potrafię kogoś odnaleźć po wzroku, węchu i słuchu kiedy na przykład wychwytuję dźwięk bijących serc moich ofiar. Kiedy zamieniam się w tą bestię widzę ciepło wytwarzane przez ich ciała. Moje rany goją się w oczach aż dymią lekko, a z biegiem walki staję się tylko bardziej agresywny. Niby nie brzmi jak słabość, ale właśnie dlatego pracuję sam, bo kiedy wpadam w ten stan, nie rozpoznaje kto jest wrogiem, kto przyjacielem. Jeszcze nikomu nie udało się mnie wydobyć z tego stanu. Kiedy stało się to pierwszy raz zabiłem cały gang mafii, oraz 3 niczemu nie winnych cywili i psa jednego z nich. Dopiero kiedy dookoła nie było żywej duszy musiałem się uspokoić. Pamiętam to jak sen, i to jeszcze przez mgłę, a kiedy się obudziłem za jakimś śmietnikiem nad ranem miałem uczucie podobne do cholernie mocnego kaca. Bolała mnie głowa i zwymiotowałem jakiegoś szczura. Wcześniej nigdy nikogo naumyślnie nie zabiłem. To był pierwszy raz. Dowiedziałem się o tym z gazet i telewizji. W parku, w którym to się wydarzyło był monitoring. Słup na którym była kamera z materiałem został obalony, a na kamerze zostało tylko kilka niewyraźnych ujęci.
To jedno z nich...

img4.wikia.nocookie.net/__cb20130618224136/leagueoflegends/images/thumb/a/a6/Rengar_Art_Spotlight/640px-Rengar_Art_Spotlight.jpg

Nad ranem w parku jakaś spacerująca staruszka musiała zawiadomić policję i karetkę z powodu stanu podzawałowego. Zastała masę ludzkich ciał. Porozrzucanych. Rozczłonkowanych. Rozszarpanych. Zmasakrowanych. Oficjalna przyczyna tego wydarzenia nieznana. Miasto wie, że działam, i pewne podejrzenia, że to ja były, ale i tak nie wiedzą jak mnie znaleźć i gdzie, więc odpuścili, bo pozbyto się wtedy jednej z najgroźniejszych mafii w okolicy. Dlatego właśnie unikam jakichkolwiek sojuszy i grup bohaterów. Działam sam, bo jeśli kiedykolwiek walka okaże się trudniejsza, bądź przybierze na trudności, nie tylko wrogowie mogą źle skończyć, a ja nie będę wtedy mógł nic zrobić...

@offtop: Taa zdecydowanie to jest jeden z moich najlepszych postów w tym temacie.

Pytanie: Jakie są twoje największe atuty związane z twoimi mocami?
oi61.tinypic.com/2u93g8z.jpg
Przejdź do forum: