Superman: Doomsday
|
|
Dodany dnia 2013-02-12, 15:41
|
|
Powstały w 2007 roku film opierający się na storylinii "The Death of Superman". Jak łatwo się domyślić, chodzi o to, że Superman kopie w kalendarz i w związku z tym się dzieje... A dzieje się sporo. Zaczynając od całkowicie przypadkowego uwolnienia niekontrolowanej machiny totalnego zniszczenia, która wbija największego bohatera wszechczasów w asfalt. Potem... potem są reakcje ludzi na całą sytuację. A potem Superman wraca, ale nie do końca jest sobą. Muszę przyznać, że fajnie się to oglądało. Mimo że film utrzymany był raczej w poważniejszych tonach i zawierał akurat tę wersję antagonisty, za którą nieszczególnie przepadam (socjopatia mnie nie kupuje). Za to interesującą rzeczą było zobaczyć Supermana takim, jakim widzi go Luthor na podstawie posiadanych informacji. I jak posiadanie pewnych doświadczeń generalnie wpływa na to, kim Supes może się stać. Prawdopodobnie bawiłabym się dużo lepiej, gdyby nie tekst, który padł jakoś w połowie (albo trochę po. w każdym razie, w okolicy) filmu. Bo tekst zostawił mnie wijącą się ze śmiechu i nucącą . Bo niektóre sytuacje można zinterpretować tylko w bardzo jednoznaczny sposób. Nadal nie wiem, co twórcy sobie myśleli, bo scena byłaby całkowicie zrozumiała bez tej wisienki na torcie. |
|
|
|
Dodany dnia 2013-02-15, 19:43
|
|
Odnośnie Superman Doomsday to wypowiem się może jak będę miał więcej czasu, bo teraz zdecydowanie mi go brakuje, ale fanom esa polecam obejrzenie nowych trailerów do filmu Superman: Unbound. Wkrótce zresztą nadrobię newsy i przy okazji o nim też skrobnę. |
|
|
Przejdź do forum: |