Zobacz temat
 
The Dark Knight Rises
www.androidal.pl/wp-content/uploads/2012/06/The-Dark-Knight-Rises-Logo-2.jpg
Coraz większym krokiem zbliża się światowa premiera ostatniego filmu o Batmanie w reżyserii Christophera Nolana. Proponuję rozpocząć rozmowę na temat tej produkcji i dzielić się swoimi dotychczasowymi wrażeniami (np. po trailerach, obsadzie czy fabule).

Interesuje się ktoś tym filmem? Ja na bank idę do kina Robin :)
To Batman, oczywiście, że będę oglądać.
Generalnie fakt bycia filmem o Batmanie wystarczy mi za powód, nie muszę nawet szukać po sieci informacji i takich tam innych.
(i nadal mam ochotę ukręcić łeb Morrisonowi za ten radosny nius o Batmanie)
Fanfiki moje

This is a violation of my civil rights! A man should be able to slaughter in peace!
Ja także na pewno to oglądnę a jak nie w kinie to w domku, na sofie w salonie z wielką michą popcornu, chipsów i Colą ;p
:*
Ja też nie mogę się doczekać Batmana, ale po tym, jak świetnie i wyszła 2 część, to boję się, że w trójce coś zwalą... :/
Na przykład Catwoman mnie nie zachwyca. Anne Hathaway pasuje do bardziej delikatnych ról, a nie do niebezpiecznej seksbomby! To takie spojrzenie ze strony filmowej, a ze strony fana: dalej wolę inną Catwoman Bestia :P
38.media.tumblr.com/f1fde7f034f5a89eccbb0b44d759441e/tumblr_njh0h9RRuh1u3raf6o4_250.gif
Jeśli mowa o Catwoman to moim zdaniem aktorka, która najlepiej oddała jej esencję to Michelle Pfeiffer, grająca tę rolę w Batmanie z 1993 roku. A tu portret Robin :) http://www.google...amp;zoom=1
http://droga-na-h...gspot.com/ - fanfic osadzony w Skyrim universum The Elder Scrolls, zapraszam Robin :)
Widziałam tego Batmana, i rzeczywiście,Michele była świetna Gwiazdka :D
38.media.tumblr.com/f1fde7f034f5a89eccbb0b44d759441e/tumblr_njh0h9RRuh1u3raf6o4_250.gif
Tych z was, którzy mają w planach obejrzenie filmu w następnych dniach lub tych co już obejrzeli zapraszam do dyskusji. Osobiście ostatniej części jeszcze nie oglądałem, pewnie stanie się to w tym tygodniu Robin :)
Właśnie wróciłem z seansu. Zdecydowanie polecam film. Jeden z lepszych jakie widziałem, może nawet tak dobry jak Avengers. Może nawet lepszy według niektórych. Zdecydowanym plusem jest długość filmu, która pięknie pomieściła sporą ilość akcji. Sporo zmian w fabule na potrzeby filmu, ale zmiany te nie bolą i bardzo ładnie komponują się w świetną historię.
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
Byłem na premierze i sam nie wiem od czego mam zacząć. Film był świetny, ale jeśli miałbym się przyłożyć to pewnie tutaj znalazłbym najwięcej wad, co nie znaczy, że produkcja jest gorsza od swoich poprzedników.

Jeśli miałbym wybrać pomiędzy BB, TDK, a TDKR to trudno byłoby mi wskazać najlepszą część, ale wszystkie znakomicie się spisały.

Batman Begins pokazał historię Batmana na nowo. Nolan odrodził postać Mrocznego Rycerza, po tym jak nie cieszyła się dobrymi występami w filmach. Ukazanie tego jak Bruce stał się Batmanem (pomińmy inne aspekty filmu) to coś przepięknego. I za to duży +

The Dark Knight odbiega od pierwszej części i raczej ma na celu pokazanie jak Batman radzi sobie w walce z przestępczością, niż kontynuowanie linii fabularnej. Przynajmniej ja tak to odebrałem. Joker, Harvey Dent to godni przeciwnicy i dobrze, że się pojawili. Jednak w moich odczuciach BB przewyższa (minimalnie) TDK.

Tak więc przechodzimy do ostatniej części. SPOJLERY! Ta ma całą masę nawiązań do Batman Begins i jest taką bardziej "kontynuacją" niż był nią TDK. Warto przy tym zwrócić uwagę, że Nolan zachował tutaj schematyczność z Mrocznego Rycerza.

Sporym plusem okazały się postacie. Anne Hathaway i Tom Hardy byli strzałem w dziesiątkę. Postacie Bane'a i Catwoman znakomicie się spisały. Jeśli jednak miałbym coś zarzucić, to scena ze śmiercią Bane'a. Wydawało mi się, że przestępca od samego początku był przedstawiany na kogoś znacznie gorszego niż Joker, bez żadnych skrupułów. A tutaj... niestety umiera nie tak jak to sobie wyobrażałem. I strasznie nijako, bo dostaje pociskiem od Catwoman. Wyszło to beznadziejnie.

Kiepsko też wyszła cała sprawa z Thalią. Nie zdążyliśmy jej poznać, przyzwyczaić się, a już umiera... Zero dramatyczności, a myślę, że akurat to można było lepiej zrobić.

Za mało było też Alfreda, choć trzeba przyznać, że sceny z jego udziałem potrafiły wzruszyć. Może nie doprowadzając do płaczu, ale łezka w oku się kręci. Mam na myśli opuszczenie Bruce'a w pierwszej połowie filmu i płacz nad grobem Thomasa w jednej z ostatnich scen. A skoro o to chodzi... Nolan dał nam tutaj dużo do interpretacji na nasz sposób. Nie wiem czy pamiętacie, ale w jednej z wczesnych scen mówił o swoich wyobrażeniach. Czy więc Bruce i Selina pod koniec filmu faktycznie zasiadali przy stołku? Ja myślę, że nie i kolejny raz są to wyobrażenia. Wtedy cały ten płacz byłby bez sensu, a i nie wierzę, że Bruce zniknąłby do końca życia. Więc ja stawiam na śmierć Batmana.

John Blake... ROBIN! Cały czas śledziliśmy jego poczynania, a Nolan dopiero pod koniec dał nam do zrozumienia z kim mamy do czynienia. Może nie jest to klasyczny Cudowny Chłopiec, ale ma cechy zarówno Dicka jak i Tima. Robin jest to jednak jego prawdziwe imię więc stawiam, że gdyby kontynuowano całość, Blake nie byłby ani Nightwingiem, ani Robinem. Po prostu objąłby rolę Batmana po Bruce'ie. Wskazywały na to różne elementy, a końcówka w której znajduje jaskinię też daje do myślenia.

Co jednak myślę o całości? Za mało Batmana w Batmanie. Totalnie zabrakło przez to klimatu. Postacie wyszły ok, nad innymi można było popracować. Mnóstwo nawiązań do komiksów i Batman Begins oraz zachowanie przy tym schematyczności The Dark Knight (czy aby to na pewno plus? Warto się zastanowić). Genialna ścieżka dźwiękowa, jak dla mnie najlepsza. Gdybym miał wybrać na siłę kolejność w ocenach trylogii wyglądałaby tak:

1. Batman Begins (10/10)
2. The Dark Knight Rises (9/10)
3. The Dark Knight (9/10)


Nie jestem całkiem do tego przekonany. Być może na kolejnym seansie zmienię ponownie zdanie, ale jedno zostaje pewne - to genialny film Nolana, który zdecydowanie wszystkim polecam. Obejrzyjcie jednak wcześniejsze części jeśli tego nie zrobiliście, bo z nimi lepiej zrozumiecie przekaz całości. Mi się bardzo podobało, był to świetnie spędzony czas. Szkoda mi najbardziej tego, że to już koniec.
Jaki koniec? Bestia :P
na 2015 Nolan podpisał już papierologię, że będzie Batmana rebootował, na potrzeby filmów JLA kinowych.
Fanfiki moje

This is a violation of my civil rights! A man should be able to slaughter in peace!
Widocznie ta przemiła informacja mi umknęła. Dziwie się w sumie, bo czytałem dziesiątki wywiadów w których stwierdzał, że więcej filmów z Batmanem nie będzie robił. Można o źródło poprosić? Tak dla upewnienia się.

W każdym razie nie to miałem na myśli - jako koniec rozumiem zakończenie trylogii. A nawet jeśli restartują gacka to i tak nie będzie to samo. Nie w kwestii "czy film jest lepszy?" ale sami aktorzy, scenariusz, ścieżka dźwiękowa, bohaterowie i inne czynniki, które składają się na tą genialną produkcję zostaną zastąpione przez inne. A ja zbytnich zmian nie lubię.
Zwinny, bardzo słabo zinterpretowałeś film Bestia :P. Tam nie było specjalnie możliwości na własne przemyślenia. To co widziałeś, to to co widziałeś. O tym, że Blake jest Robinem, czy jakimś do niego nawiązaniem, domyśliłem jak tylko zobaczyłem go biegnącego z shotgunem w którejś scenie, a podejrzenia miałem od początku pojawienia się tej postaci (Myślę, że to było tylko takie cameo, przynajmniej w tej serii).

O JL wiadomo już od dawna i na tym etapie chyba nikt już nie wątpi, że czeka nas w miarę nie długo.

Śmierć Bane'a nie była zła - ile mógłby się tłuc z Batmanem? Ja już ich bójek miałem szczerze dość na tym etapie i strzał z broni powitałem z wielką radością.

Thalię poznaliśmy wystarczająco dobrze, przynajmniej moim zdaniem. Była głównym elementem całej intrygi i myślę, że jakiekolwiek dodatkowe sceny z jej udziałem nie były potrzebne.

Ponadto - film trwał 3 godziny, w których Nolan upakował całą paletę emocji, postaci, nawiązań (większości nawet nie dostrzegliśmy, bo kto by to wszystko wiedział), przygód, efektownych scen i intryg. Moim zdaniem film był absolutnym mistrzostwem i nie wiele można mu zarzucić. A perspektywa kolejnych wystąpień Batmana jest tym bardziej zachęca.
Odnośnie "śmierci Batmana" - nie mam najmniejszych wątpliwości, że się mylisz. Pomijając scenę przy stolikach, pamiętaj że ten film jest nowym nabytkiem amerykańskiej kultury, dla której typowy jest triumf dobra i pozornie tragiczne zakończenie dające jednak nadzieję, która nigdy nie gaśnie. Dlatego jestem więcej niż pewien, że Batman przeżył i był tam gdzie widział go Alfred.
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
A jednak myślę, że trochę tam do przemyślenia było Bestia :P Szczególnie pod końcówkę.

Ja też w pewnym momencie tak pomyślałem, ale w poprzednim poście miałem na myśli, że Nolan wyraźnie dał do zrozumienia kim on jest dopiero na końcu.

No JL wyjdzie prawdopodobnie w 2015, ale umknęła mi informacja, że Batman zostanie restartowany przez Nolana... Jakoś zawsze utrzymywał, że się nim więcej nie zajmie po TDKR.

No właśnie śmierć Bane'a była dla mnie trochę nijaka. Też uważam, że tych walk było trochę za dużo, ale można lepiej to było zrobić.

Przy śmierci Thalii najbardziej wgryzło mi się to, że było praktycznie zero dramatyczności. Nie spodobało mi się.

Nie mogę się nie zgodzić co do filmu. Naprawdę zasługuje na pochwały.

Ale do śmierci nadal pozostają mi wątpliwości. Jedna prosta rzecz - po co była ta rozpacz Alfreda w takim razie? I czy Bruce może ukrywać się tak do końca życia?
Ale do śmierci nadal pozostają mi wątpliwości. Jedna prosta rzecz - po co była ta rozpacz Alfreda w takim razie? I czy Bruce może ukrywać się tak do końca życia?


Skoro wiadomo już, że nie będzie kontynuacji tyko kolejna adaptacja, nie mamy nawet o czym dyskutować, bo na 100% się nie dowiemy.

Rozpacz Alfreda była po to, żeby wzbudzić jeszcze większy smutek w widzach i tym którzy mieli nadzieję, że Batman przeżył zabrać tą nadzieję, tylko po to, żeby na koniec przewrócić wszystko do góry nogami. Oczywiście drugą opcją mogło być niepewne zakończenie, ale jak powszechnie można zauważyć wśród fanów zawsze triumfuje przekonanie, że to co zobaczyliśmy to fakty, a nie wyobrażenia - czyli Batman żyje Bestia :P.

BTW: Śmierć Bane'a była równie mało wymyślna, jak występ Lokiego w Avengers, gdzie Hulk nachrzaniał nim o wszystko co się da, jak Loki tylko próbował się odezwać.
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
A ja nadal przekonany co do tego nie jestem Bestia :P Gdyby było jak mówisz to ok zgadza się, ale w takim razie nie rozumiem kolejnej rzeczy - po co był ten wcześniejszy wątek o jego wyobrażeniach? Można było go sobie odpuścić.
XD wcale nie, w tych wyobrażeniach był ukazany cały charakter jego uczuć do Wayne'a. Bez niego, widz nie rozumiałby, jak śmierć Wayne'a złamałaby serce Alfredowi i jak bardzo chciał by jego podopieczny zaznał szczęścia w życiu.
Edytowane przez Silent dnia 2012-08-03, 14:14
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
No tak czy tak się tego nie dowiemy, ale w sumie można tą rozpacz jakoś zrozumieć. Dokładnie nie pamiętam, ale on chyba nie wiedział przed grobem, że Bruce przeżył (jeśli przeżył)? Gdyby się tego dowiedział dopiero później to cała sprawa mogłaby być zrozumiała.

Połączony z 03.08.2012 17:10:46:
Tak sobie wszedłem na BatCave i znalazłem jeden interesujący fragment w którymś z newsów:

Sukienka, którą ma na sobie w ostatniej scenie filmu Selina Kyle grana przez Anne Hathaway, miała w pewien sposób sygnalizować, że bohaterka rozpoczyna nowy etap w swoim życiu:
Teraz jak Bruce Wayne [Selina] żyje w "normalnym" świecie i dlatego wygląda jak inni urlopowicze we Włoszech. Dla Seliny i dla mnie ta niebieska sukienka ma symbolizować szczęście i się dobrze kojarzyć. Szkoda, że nie pokazano więcej, ale to tajemnicza scena.


Cóż, Silent z powyższego wynika, że miałeś rację Bestia :P
Edytowane przez Zwinny dnia 2012-08-03, 17:13
Jak zawsze Robin :)

Połączony z 04.08.2012 16:24:42:
Dokładnie nie pamiętam, ale on chyba nie wiedział przed grobem, że Bruce przeżył (jeśli przeżył)? Gdyby się tego dowiedział dopiero później to cała sprawa mogłaby być zrozumiała.


Dobrze pamiętasz - nie wiedział, że Bruce przeżył. Dopiero w tej kawiarence czy restauracji go zobaczył.
Edytowane przez Silent dnia 2012-08-04, 16:24
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
Po jutrze idę na kolejny seans Robin :) Fajnie będzie obejrzeć drugi raz. Może też okaże się definitywnie jak bardzo film mi przypadł do gustu i wystawię dokładną ocenę.

Chociaż zastanawiam się czy zamiast tego nie obejrzeć The Amazing Spiderman którego jeszcze nie widziałem.
Edytowane przez Zwinny dnia 2012-08-06, 22:09
Przejdź do forum: