Fani na "kilka chwil"
|
|
Dodany dnia 2012-07-15, 17:17
|
|
No i teraz brzmi to zupełnie inaczej niż w poprzednich postach. Właśnie takie subtelności zmieniają zupełnie postać rzeczy. Za to już stwierdzenia typu: "nie każdy musi pisać, zawsze można szydełkować" są zwyczajnie chamskie, bo móc może każdy, ale inna sprawa jaki będzie odbiór. Równie dobrze mógłbym stwierdzić - krytykowanie nie jest dla wszystkich. Jednak nawet najgorszy pisarz, ma nadal pełne prawo pisać. Nie podoba się - nie czytajcie. Czujecie potrzebę pomocy - podpowiedzcie jak, ale nie krytykujcie według swojego kanonu, który może kompletnie nie być dopasowany do możliwości autora w danym momencie, bo to tylko demotywuje, a na pewno nie pomaga. A jeśli macie to w głębokim poważaniu jak Waszą krytykę odbierze autor, nie dziwcie się, że inni staną naprzeciw. Zrozumcie, że nikt nie ma nic do krytyki, za to dużo wątpliwości pojawia się w kwestii formy i słownictwa, oraz tego, czy ta krytyka w ogóle jest na miejscu, bo każdy ma jakieś widzimisię, ale to jeszcze nie powód, żeby je automatycznie konfrontować z tym co się czyta. I jeszcze jedna rzecz odnośnie deklarowania swoich kwalifikacji - jakby one nie były zasłużone, bierzcie pod uwagę, że nie każdemu będą imponować i liczcie się z tym. Człowiek uczy się całe życie i stwierdzanie w wieku 18-20 lat (nawet 25 lat ), że wie się dużo jest bzdurą, choć wiem że niektórzy potrafią sporo i chcieliby, żeby ludzie to widzieli. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-15, 22:09
|
|
[quote]Silent napisał(a): (...)krytykowanie nie jest dla wszystkich. Jednak nawet najgorszy pisarz, ma nadal pełne prawo pisać. Nie podoba się - nie czytajcie. Czujecie potrzebę pomocy - podpowiedzcie jak, ale nie krytykujcie według swojego kanonu, który może kompletnie nie być dopasowany do możliwości autora w danym momencie, bo to tylko demotywuje, a na pewno nie pomaga. A jeśli macie to w głębokim poważaniu jak Waszą krytykę odbierze autor, nie dziwcie się, że inni staną naprzeciw. Zrozumcie, że nikt nie ma nic do krytyki, za to dużo wątpliwości pojawia się w kwestii formy i słownictwa, oraz tego, czy ta krytyka w ogóle jest na miejscu, bo każdy ma jakieś widzimisię, ale to jeszcze nie powód, żeby je automatycznie konfrontować z tym co się czyta. Silent, masz strasznie wypaczone podejście do tego, serio. Ja nie wiem jakimi słowami do Ciebie pisał, byś zrozumiał, co rozumiemy pod hasłem krytyki. Naprawdę nie wiem. Ponieważ każde z nas stanowczo tępi krytykowanie dla krytykowania i zjeżdżania ludzi. Każdy tu zgadza się w kwestii tego, że krytyka powinna być dopasowana do wieku oraz poziomu autora i jego całościowego podejścia do pisania. Jasne, krytykować poprawnie nie każdy portrafi i nie każdy powinien, ale prawda jest taka, że każdy może i też nie zabronisz. Nie wiem, co jest tak oburzającego w tym, że ma się w poważaniu jak naszą krytykę odbierze autor. Ja po latach przyznam, że tak, mam to w poważaniu. Serio. Jeżeli ktoś nie potrafi przyjąć kontruktywnej krytyki (a tak, za konstruktywną uważam swoją krytykę, nie mam zamiaru się wdawać w dyskusję z serii A może nie powinnaś? Wywyższasz się a -cenzura- wiesz) - to co ja na to poradzę? Obojętne mi to, taka osoba szkodzi tylko i wyłącznie sobie. Mnie co najwyżej może się przykro zrobić, ponieważ zwykle, gdy krytykuję to dlatego, że mam na uwadze dobro autora. Zgadzam się z Tobą, że nie każdy pisze, aby się rozwijać, nie każdemu na tym zależy. Co nie zmienia faktu, że ja przed napisaniem komentarza nie będę się zastanawiać, czy taka osoba sobie tego życzy, czy nie. Ja w komentarzu (czy to pochwalnym, czy krytycznym) wygłaszam swoją opinię i podpieram ją cytatami z tekstu, żeby nie było, że wzięłam sobie coś z kosmosu. Nie będę najpierw się pytać autora, czy jest może pasjonatą i lubi popisać, czy robi to, bo chce się rozwijać w tym kierunku. Komentuję to, co widzę i komentuję to po swojemu. Chamstwem się brzydzę, więc chamsko nie komentuję. Nie wiem, Silent, skąd się bierze Twoje wręcz wrogie nastawienie wobec krytyki. Jakiejkolwiek. Ja rozumiem, że jesteś mocno emocjonalnie zaangażowany w serwis i życie jego użytkowników, ale wierz mi, że odrobina (mniej lub bardziej zasłużonej) krytyki nikomu nie zaszkodziła Zwłaszcza ze strony osób, któe robią to z dobrej woli, a nie chamstwa. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 11:11
|
|
Silent, właśnie dlatego dostosowuję krytykę do wieku autora. Osoba, która już babrała się w pisaniu, ma doswiadczenie i wiedzę, zupełnie inaczej przyjmie nazwanie bohatera baranią łąką, bo logika gdzieś nawiała w trakcie trwania akcji. Przy takiej osobie mogę sobie na to pozwolić (no chyba, że fochata strasznie i akurat dobrze płaci ). Młodzi i nieznajomi (niemożliwi do wyguglania) dostają pewną taryfę ulgową i zestaw porad, trików, podpowiedzi. No i głaskanie po głowie za zrobienie czegoś fajnego, nawet jeżeli całkowicie przypadkiem wyszło. Niemniej nadal - krytykować może każdy i jak tylko mu się podoba. I wychodzi to autorowi nawet na zdrowie. Bo za niektóre rzeczy - przykłądem tutaj niech będzie Nazi-Opko - po prostu należy palnąć w zęby. Niezależnie od wszystkiego. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 15:41
|
|
Niemniej nadal - krytykować może każdy i jak tylko mu się podoba. I wychodzi to autorowi nawet na zdrowie. Bo za niektóre rzeczy - przykłądem tutaj niech będzie Nazi-Opko - po prostu należy palnąć w zęby. Niezależnie od wszystkiego. No widzisz, czyli Twoim zdaniem każdy może krytykować, ale pisać już nie. Przejrzyj swoje wypowiedzi dokładnie, bo ja się nie kłócę o to co kto może, ja tylko mówię dlaczego pewien rodzaj krytyki jest źle odbierany i nie mile widziany. Zobacz sobie na głupią sondę nawet większość osób nie ocenia pozytywnie ogólnej krytyki na blogach. Ja nie mówię nic o tej, która jest taka jak należy, bo nie w tym jest problem, tylko w tej części, którą dużo częściej widać na blogach - czyli okazami zawiści, zazdrości, obrazami itp. Chyba się zgodzisz, że cudownie nie jest pod tym względem. Dlatego właśnie z dwojga złego zawsze mniej krzywdy zrobi komentarz nawet typu "fajna nocia", niż takie przypadki pseudo krytyki. A Ty i Level@ nie wiem czemu bronicie swojego, jakbyśmy mieli inne zdanie, nawet nie próbując zrozumieć, że kłócimy się o nic. I czasami warto się zastanowić nawet przy poprawnej krytyce, jak wygląda wypowiedź, która ją zawiera. Bo równie często widzę oceny, które autorowi jedynie dają bardzo negatywny obraz krytykującego i kompletny brak poczucia jakiejkolwiek konstruktywności w tej ocenie. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 16:20
|
|
W takim razie chyba widzimy INNĄ krytykę. Wskaż mi więcj przykłady tej zawiści, zazdrości, czy nienawiści. Oraz braku konstruktywności. Bo ja na blogach poświęconych temu konkretnemu fandomowi tego nie widziałam. A siedząc w tym przeszło 5 lat co nieco się jednak orientuję.
Edytowane przez Lewel@ dnia 2012-07-16, 16:25 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 16:23
|
|
Krytyka to wyrażenie swojej opinii. Recenzent niekoniecznie musi być pisarzem, niekoniecznie musi mieć pojęcie o wszelkich niuansach zwiazanych z pisaniem i niekoniecznie musi umieć powiedzieć, dlaczego tamten pleonazm był niezłym środkiem stylistycznym. Owszem, fajnie, żeby znał teorię i żeby wiedział, dookoła czego fabuła się kręci, żeby potrafił znaleźć mrugnięcia okiem w tekście i podobne. Ale sam pisać obowiązku nie ma. Pisarz natomiast pisać musi umieć - skoro już publikuje. Nawet pisarz-amator, publikacje w internecie to również publikacje. "Fajna nocia" to bardzo, bardzo zły komentarz. Bo jeżeli ktoś traktuje takie rzeczy na serio, to nie dość, że się rozwijać nie będzie, to jeszcze sobie błędy utrwali. Nie to, żeby bolało mnie tak bardzo, korekta to obok składu najbardziej opłacalny biznes w całym pisarstwie (pisarz w Polsce dostaje max 2 złote od sprzedanego egzemplarza. Wypas, nie?), ale jednak wolałabym widzieć trochę lepiej napisane opka do tego, co lubię. "Fajna nocia" to robienie autorowi ciężkiej krzywdy, szczególnie młodemu. Konstruktywna krytyka jest wtedy, kiedy pokazuje błędy i wyjaśnia, jak je naprawić, lub ich unikać. Niezależnie od tonu - pozostaje konstruktywna. Jeżeli autor nie potrafi odróżnić ataku na siebie od krytyki swojego utworu - podkreślam raz jeszcze, to dwie całkowicie różne sprawy - to przykro mi bardzo, ale bynamniej nie jest to wina krytykującego. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 16:27
|
|
+ Silent, jak dla mnie taka postawa jaką u Ciebie i w ogóle tu w stosunku do krytyki jest niedojrzała, po prostu. Bo mi się to nie podoba, więc nie krytykujcie, niezależnie jak krytykujecie, bo krytyka jest be. A to nie tak działa. Autor powinien, przynajmniej z założenia być istotą MYŚLĄCĄ. I w momencie, gdy dostaje niezasłużenie wdeptany w ziemię - olać to sikiem prostym. A gdy dostaje kontruktywny komentarz, z wskazanymi błędami oraz poradami co i jak poprawić - wziąć to sobie do serca i przemyśleć, bo może fajnie by było, żeby skoro już piszę to ten kawałek tekstu się jakoś prezentował. W czasie gdy to pisałam, akurat dodała post CherryPie. Podpisuję się pod tym: CherryPie napisał(a): "Fajna nocia" to bardzo, bardzo zły komentarz. Bo jeżeli ktoś traktuje takie rzeczy na serio, to nie dość, że się rozwijać nie będzie, to jeszcze sobie błędy utrwali. (...) "Fajna nocia" to robienie autorowi ciężkiej krzywdy, szczególnie młodemu. Konstruktywna krytyka jest wtedy, kiedy pokazuje błędy i wyjaśnia, jak je naprawić, lub ich unikać. Niezależnie od tonu - pozostaje konstruktywna. Jeżeli autor nie potrafi odróżnić ataku na siebie od krytyki swojego utworu - podkreślam raz jeszcze, to dwie całkowicie różne sprawy - to przykro mi bardzo, ale bynamniej nie jest to wina krytykującego. Połączony z 16.07.2012 16:32:14: Aha, może przedstawmy to bardziej obrazowo, Silent. CherryPie idealnie to ujęła, pisząc, że utwierdzanie kogoś, że dobrze pisze, gdy tak nie jest to KRZYWDZENIE GO. Porównać to można do np. młodego sportowca, który wykonuje jakieś zadanie źle. I co, mamy go przekonywać, że "Nie, nie, dobrze jest, grunt, że próbujesz"? No chyba nie, bo w ten sposób taki sportowiec może sobie coś naciągnąć, złamać i pożegnać się z karierą. To jest sytuacja analogiczna. I wydaje mi się, że bez sensu jest argument, że "może nie każdy chce krytyki". Bo każdy, kto pisze i publikuje chce, aby to się ludziom podobało i było przynajmniej w jakimś stopniu poprawne i właśnie 'fajne'. Jak ktoś nie poprawia błędów ortograficznych - to jest leniem. I to nie chamstwo, zawiść, czy atak, a po prostu fakt. Bo w każdej przeglądarce i programie obecnie jest funkcja poprawiania pisowni. Założeniem konstruktywnej krytyki jest jedno: motywowanie pisarza do tego, by stawał się lepszy. A głupiego chamstwa i zawiści - poniżenie. Dla mnie różnica jest dość widoczna, nie wiem dlaczego dla Ciebie, Silent - nie jest. Widocznie tego nie rozumiesz. Edytowane przez Lewel@ dnia 2012-07-16, 16:35 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 17:41
|
|
Po czym wnioskujesz taką bzdurę? Ja cały czas tłumaczę, że problemem jest nadmiar właśnie takiego chamstwa. "Fajna nocia" to bardzo, bardzo zły komentarz. Bo jeżeli ktoś traktuje takie rzeczy na serio, to nie dość, że się rozwijać nie będzie, to jeszcze sobie błędy utrwali. Rozumiem, że tak bardzo boli Was krzywda jaka się dzieje takim osobom? Ile Wam trzeba powtarzać, że niektóre osoby mają głęboko w środku gdzieś, czy popełniają te błędy czy nie. Nie dopuszczacie do swojej świadomości, że ktoś może zwyczajnie nie chcieć być uszczęśliwiany na siłę. Macie pełne prawo robić co robicie i nikt Wam tego nie odmawia. Ale jak widać po tym co piszą inni, nie wszyscy, się z Waszym rozumieniem krytyki zgadzają. W ogóle nie wiem o co my ciągle się kłócimy, bo cały czas mówię, że mamy takie samo zdanie na ten temat. Też nie pochwalam bezmyślnych komentarzy, ale trzeba się nauczyć tolerować takie zjawisko, bo ostatecznie to autor założył bloga w jakimś celu i nie musi nim być popisowy koncert pięknej polskiej poprawnej literatury, a może być nawet zlepkiem zdań, które nie mają sensu. W takich wypadkach, to Waszego czasu szkoda na komentowanie tych notek. I wyłącznie o to mi chodzi. Połączony z 16.07.2012 17:43:19: Porównać to można do np. młodego sportowca, który wykonuje jakieś zadanie źle. I co, mamy go przekonywać, że "Nie, nie, dobrze jest, grunt, że próbujesz"? No chyba nie, bo w ten sposób taki sportowiec może sobie coś naciągnąć, złamać i pożegnać się z karierą. To jest sytuacja analogiczna. Nie można tego porównać i nie, nie jest to dobry przykład. Bo w niektórych wypadkach, ten "młody sportowiec" to tylko amator chcący nauczyć się dla siebie paru drobnych sztuczek, więc po cholerę jasną budować nad nim presję, skoro to i tak niczemu nie posłuży? Edytowane przez Silent dnia 2012-07-16, 17:43 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 17:47
|
|
W takim razie powiem wprost: dla mnie to co mówisz jest tak totalnie oderwane od rzeczywistości, że aż się w pale nie mieści. W takim razie niech ktoś taki chowa to sobie do szyfladki, ja MAM PRAWO komentować, to co widzę i mam prawo komentować to w sposób taki jaki mi się podoba, nikogo tym nie krzywdzę, jak to próbujesz mi zarzucić (i tak, to JRST chore). To jest doskonały przykład, Silent. Nie rozumiesz tego, że wykonując niektóre ćwiczenia fizyczne taki sportowiec, choćby i największy pasjonata-amator MOŻE SOBIE ZROBIĆ KRZYWDĘ? Skręcić nogę w kostce, naderwać ścięgno, złamać kręgosłup? I co, należy takiego poklepać po plecach "Tak, wykonuj to ćwiczenie, nawet jeśli robisz to źle i w efekcie możesz skończyć na stole hirurgicznym'' ? Połączony z 16.07.2012 17:54:32: Oszukiwanie samego siebie, że się robi coś dobrze, gdy się wcale czegoś nie robi dobrze to jest krzywdzenie siebie, Silent. Ja doskonale rozumiem, że ktoś robi coś dla przyjemności, sama piszę, fotografuję i rysuję dla przyjemności. Ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy, by przez to zamknąć się na opinię innych. Edytowane przez Lewel@ dnia 2012-07-16, 17:54 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 18:08
|
|
Ty nie kapujesz, że takie osoby mają prawo do tego tak samo ja Ty masz prawo komentować. Po cholerę się w ogóle kłócisz, jak nie wiesz o co? Z każdej możliwej perspektywy, na miejscu takiej osoby, jak bym chciał tak robić to se nawet złamię nogę, ale robić po swojemu mam prawo i czepiać się kogoś, kto na siłę chce mi pomóc, też mam prawo. Tylko o to chodzi, chorego w tym nic nie ma. To się nazywa wolność, na wypadek gdybyś nie wiedziała w czym problem nadal. Druga sprawa - powiedz mi ile razy widziałaś, żeby ktoś miał pretensje do rzeczywiście konstruktywnej krytyki? Nadal nie pojmujesz, że to co my krytykujemy to dokładnie to samo co Ty krytykujesz? Poza tym zdradzasz cały swój charakter twierdząc, że skoro masz prawo się wtrącać w czyjąś pracę, to od razu musisz to koniecznie zrobić, bo bez Twojej cennej uwagi ktoś się skaleczy. To jest chore i świadczy o poczuciu wyższości i braku dystansu do siebie. Tak przedstawiasz swój obraz. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 18:13
|
|
Silent - bo nie mają świadomości tego, że publikując coś w internecie publikują. Tak na serio i na amen. Przykro mi, ale to nie my tutaj jesteśmy w błędzie. Co do budowania presji - na litość boską, wymagam jedynie umiejetności używania języka ojczystego na poziomie komunikatywnym. Materiał z gimnazjum. Jeżeli ktoś ma z TYM problem, to tym bardziej powinien zabrać się za siebie. Nie asowania w konkursach literackich, nie klepania wierszy na miarę Wieszcza - zwyczajnej zdolności używania języka. Umiejętność zanika w zdumiewającym tempie, bo strasznie zaniżyły się standardy. Dlaczego internet i internetowe publikacje mają wyglądać jak, nie przymierzając, odbyt internetu? Dlaczego normą ma być niski poziom? Bo komuś się nie chce? To tak samo, jak zaprzestać czynności higienicznych i wyjść tak do ludzi - "bo mi się nie chciało". A i jeszcze w kwestii wolności - niestety, nie ma tak łatwo, że z własnym ciałem można cokolwiek, bo jest własne i nam wolno. Na osobach pobocznych grozi odpowiedzialność karna, szczególnie jeżeli są naocznymi świadkami czegoś, co wygląda jak próba samobójstwa lub trwałego okaleczenia ciała. Liczone jest to jako współudział. Albo i weselej. Z takim podejściem, to można się bujać najwyżej po /b/. Edytowane przez CherryPie dnia 2012-07-16, 18:15 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 18:14
|
|
Ja tam się o nic nie kłócę, to Ty cały czas szafujesz słowem kłótnia. Pretensje do konstruktywnej krytyki widziałam, nawet wiele. Wynikające właśnie z takiego traktowania krytyki - że jak ktoś krytykuje to zawsze jest zły, niedobry i chce komuś podkopać. Ba, sama się spotkałam z tym, że komuś pokazałam co i jak można poprawić a zostałam zwyzywana i zmieszana z błotem. I było to od osoby, która sama się mnie o opinię poprosiła (!). I wypraszam sobie teksty z serii "wtrącasz się w czyjąś pracę". Ja się w nic nie wtrącam. Ktoś coś tworzy, publikuje, ja wyrażam swoją opinię. Nie wtrącam się. Jeżeli komuś przeszkadza moja opinia lub jej sobie nie życzy to niech: a) nie publikuje sam to powie, ja nikogo swoją opinią na siłę nie będę "zaszczycać". "Poza tym zdradzasz cały swój charakter twierdząc, że skoro masz prawo się wtrącać w czyjąś pracę, to od razu musisz to koniecznie zrobić, bo bez Twojej cennej uwagi ktoś się skaleczy. " - jestem bardzo ciekawa, gdzie to wyczytałeś. Naprawdę, tak daleko idąca nadinterpretacja jest mówiąc najprościej krzywdząca. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 18:26
|
|
I wypraszam sobie teksty z serii "wtrącasz się w czyjąś pracę". Ja się w nic nie wtrącam. Ktoś coś tworzy, publikuje, ja wyrażam swoją opinię. Nie wtrącam się. Jeżeli komuś przeszkadza moja opinia lub jej sobie nie życzy to niech: a) nie publikuje Luzak sam to powie, ja nikogo swoją opinią na siłę nie będę "zaszczycać". Publikować ma pełne prawo, nawet jeśli nie podoba się Twoja krytyka i właśnie w tym tkwi Wasz problem, że "jak się nie podoba, to niech nie pisze". G prawda, bo pisać ma prawo jak Wy krytykować i tyle. Chodzi o to, żeby wiedzieć kiedy dać sobie spokój. "Poza tym zdradzasz cały swój charakter twierdząc, że skoro masz prawo się wtrącać w czyjąś pracę, to od razu musisz to koniecznie zrobić, bo bez Twojej cennej uwagi ktoś się skaleczy. " - jestem bardzo ciekawa, gdzie to wyczytałeś. Naprawdę, tak daleko idąca nadinterpretacja jest mówiąc najprościej krzywdząca. Tak, nadinterpretacja. Pokazuję tylko teoretyczne założenie, nie koniecznie bezpośrednio odnoszące się do Ciebie. Chodziło mi, ogólnie o osoby, które tak postępują. Przedwcześnie założyłem, może że się do nich zaliczasz. Przepraszam. Na przyszłość będę ostrożniej formułował wypowiedzi. W tej chwili nachrzaniam w kiepsko działającą klawiaturę, co mnie doprowadza do czerwonej gorączki. [url]Pretensje do konstruktywnej krytyki widziałam, nawet wiele. Wynikające właśnie z takiego traktowania krytyki - że jak ktoś krytykuje to zawsze jest zły, niedobry i chce komuś podkopać. Ba, sama się spotkałam z tym, że komuś pokazałam co i jak można poprawić a zostałam zwyzywana i zmieszana z błotem. I było to od osoby, która sama się mnie o opinię poprosiła (!). [/url] Mówimy o dwóch różnych stronach tego samego zjawiska. Ty widzisz negatywny odbiór dobrej krytyki, ja widzę negatywny sposób krytykowania, stąd nieporozumienie. Też potępiam takie zachowania. Niestety na głupotę nic się nie poradzi. Druga sprawa, że ludzie nie umieją analizować samej krytyki. Widzisz, w tym tkwi cały problem, bo ja właśnie o to miałem pretensje, a nie o konstruktywną krytykę. Powiedziałem, że lepsze jest nie pomaganie komuś niż pomaganie na siłę. Moim zdaniem temat jest do zamknięcia, bo: - kłócimy się w kółko o to samo mając bardzo podobne przekonania, - cała dyskusja jest mało na temat, - nikt nie rozumie o co w ogóle chodzi. Połączony z 16.07.2012 18:48:05: Mogę już zamknąć temat, czy ktoś by chciał coś dodać? Edytowane przez Silent dnia 2012-07-16, 18:48 |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 19:12
|
|
Zawsze możesz zmienić nazwę tematu na "fani, fanfikcja i krytyka" lub coś około tego XD
|
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 19:15
|
|
Na tą mieszankę, która się tu znajduję nie da się znaleźć nazwy, poza tym po co prowokować kolejne niepotrzebne dyskusje, chyba temat został wyczerpany dostatecznie, a wnioski są jednoznaczne - zawsze znajdą się buraki wśród ludzi.
|
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 19:20
|
|
! Więc jednak zdarza Ci się nazywać ludzi po imieniu A fora są chyba właśnie od dyskutowania? Tematy tego typu to zawsze nabijacze postów. |
|
|
|
Dodany dnia 2012-07-16, 19:24
|
|
Poczekam jeszcze na wypowiedzi innych. Tutaj nie o nabijanie postów chodzi, tylko o sensowną dyskusję. Nie ma sensu zachowywać się jak nasi dziennikarze, robiąc na każdej kontrowersji, czy chwytliwym temacie karierę, czy tutaj - nabijać posty. // Nikt więcej się nie wypowiedział, więc uważam temat za zamknięty. Edytowane przez Silent dnia 2012-07-29, 13:54 |
|
|
Przejdź do forum: |