Zobacz temat
 
Cyborg&Starfire?
Ja ich wolę jako przyjaciółRobin :) bo ROBSTAR już podbiło moje serceRaven :-/
Tenouse napisał(a):

Ja ich wolę jako przyjaciółRobin :) bo ROBSTAR już podbiło moje serceRaven :-/



Robstar? a może Starbin?
Starbin? Lepiej nie, kojarzy mi się to gwiezdnym z koszem na śmieci XD
W temacie gwiezdnego kosza na śmieci:
digital.hammacher.com/Items/77944/77944_1000x1000.jpg
Starbin?Pierwsze słysze
Sulik napisał(a):
Ale w tym i w innym temacie tylko Robina wytknęłyście palcami jako tego, kto nie pasuje do Gwiazdki.

Nie pasuje do niej również Kid Flash, Gizmo i Red X. Proszę bardzo Bestia ;).

Tytani mieli święte prawo go opieprzyć i jeszcze wykopać z drużyny. Rozumiem polowanie na złych, ale nie za cenę wszystkiego.

Mieli.

Miło mi, że się w tej kwestii zgadzamy. Robin :)

Rozpominasz jedną sytuację. A kto był zaślepiony w Komecie, że nie zauważył [czasowniki piszemy osobno], że Gwiazdka została zepchana na boczny tor, że wręcz chciała odejść od Tytanów bez pożegnania? Cyborg, Raven i Bestia. Kto zauważył, że coś z Gwiazdką nie gra? Hn.

Jakby nie patrzeć, to też jest tylko jedna sytuacja na poparcie argumentacji Bestia ;).

Zakładam, że powinienem się cieszyć?

Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Nie zmienia to faktu, że starała się ukryć swój problem przed najbliższymi, zamiast dokonać konfrontacji. Nawet jeśli by się śmiali, albo poczuli się źle w jej towarzystwie, nie odtrącili by jej nieprawdaż?

Nigdy nie miałeś takich momentów, że nie wiedziałeś, co masz zrobić i bałeś się cokolwiek powiedzieć, zamiast zwrócić się do kogokolwiek o pomoc? Kosmitka nie miała zielonego pojęcia, co się z nią dzieje, a raczej nikt z jej znajomych raczej nie znał zasad tamarańskiego dorastania.

Gwiazdka jest najmniej twarda z całej drużyny. Opieram to na analizie całego serialu obejrzanego kilkukrotnie, z reszta pewnie podobnie jak ty. I nie porównuj mnie za nią. W końcu nie jestem ani Tytanem, ani też honorowym Tytanem. Gwiazdka jest najmniej twarda z całej drużyny.

Owszem, Tytanem nie jesteś, ale jesteś człowiekiem, a problem był raczej natury etycznej. Wbrew pozorom, to jako najmniej twardego z całej drużyny wskazałabym... Robina. Jak dla mnie to jego psychika wcale nie jest tak silna, jak nam się wydaje.

To będzie raczej trudne. Wolę już zrobić to co umiem najlepiej - zignorować.

Okej, skoro tak, to nie licz, że będę się siliła na nadmierną kulturę wypowiedzi w stosunku do ciebie. Kurka, ludzie, tak trudno jest szanować się wzajemnie? Wyrosną wam ośle uszy, jak przez chwilę będziecie mili?

Właśnie sama odpowiedziałać na to co miałem na myśli. Zaraz opowiem o tym więcej.

A czekam, czekam.

Wszystko jedno.

Whatever.

O niczym, o ile ta pacysfistka nie jest po prostu głupia, a dres nie założył się z kolegami , że ją poderwie.

Kotku, ironia, wyolbrzymienie, tego typu sytuacja.

Mówiąc o przeciwnieństwach miałem na myśli charakter. Śmiały i pośpieszny w działaniu potrzebuje kogoś nieśmiałego i spokojnego, kto utemperuje jego cechy, które w pewnych sytuacjach się nie sprawdzą. I na odwrót, śmiały może przekonać tą drugą osobę aby podjęła stanowcze, zdecydowane kroki. Naiwny potrzebuje ostrożnego; uległy buntowniczego. To jak lewa i prawa ręka - jedna broni, a druga zadaje cios.

Naiwność nie jest przeciwieństwem ostrożności, to raz. Dwa: jeśli ktoś jest mańkutem lub (jak ja) posługuje się obydwiema rękami w równym stopniu, to co Bestia ;)? Poza tym prawa ręka to taki sam członek ciała jak i lewa ręka. Jakie tu są między nimi różnice oprócz umiejscowienia?

Sęk w tym, że taki związek, prędzej czy później będzie poddanym próbom - nie tylko wewnętrznym (dopasowywanie się do siebie) ale i tym zewnętrznym (a to rodzice nie pasują tej drugiej osobie, a to któryś dostanie pracę za granicą itp.). Jedne są mniej poważne a inne bardzo. Tylko zgrany zespół może wytrzymać próby życia. To jak Tytani. Nie dali by sobie rady, gdyby skład zespołu składał się z samych Robinów.

Wybacz, najpierw powiem coś od czapy: ale ty błędów walisz, człowieku. Pisz wolniej albo chociaż sprawdzaj przed wrzuceniem odpowiedzi tekst, bo jak na razie w kółko poprawiam w cytowanych fragmentach błędy Bestia ;).
A poza tym, to w tym momencie się z tobą zgadzam.

Ludzie dobierają się według swoich potrzeb. To tak zgrubsza.

* z grubsza
Wątpię, żeby tak to działało.

Nie było moją intencją nikogo obrazić. Ale pewnie jak zwykle to zrobiłem. Im bardziej się staram, tym gorzej wychodzi. Przepraszam. To na tyle jeśli chodzi o to, dlaczego wolę nie mówić za dużo.

*patu patu* Da się być miłym? Da się Gwiazdka :D.

Napisałem tak, ponieważ wiem jak Gwiazdeczka nie wierzy w rzeczy "idealne". A teraz wolałaby jednak związek idealny, w którym to może unikać kłótni, co jest zwyczajnie niemożliwe.

Wat.
Jeśli obie strony potrafią rozmawiać i są skłonne do kompromisów, to jednak się da Bestia ;). Każdy chyba wolałby żyć w idealnym świecie, nawet jeśli wie, że to niemożliwe. Jedno nie wyklucza drugiego.
Edytowane przez For dnia 2015-07-17, 16:43

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Minęły dwa miesiące i dopiero teraz widzę jak bardzo rozminąłem się z głównym wątkiem dyskusji. Jak można być tak krótkowzrocznym? Wydawało mi się, że rozmawiamy o tym, czy lepszy jest związek oparty na przeciwieństwach czy podobieństwach. Jak na ironię nie rozumiałem, że dyskutujemy o zrozumieniu.

Uważacie, że lepszy jest związek oparty na podobieństwach wyłącznie ze względu na to, że ta druga osoba będzie nas rozumieć. Z pewnością Cybrogowi łatwiej byłoby zrozumieć Gwiazdkę niż Robinowi. To samo można powiedzieć o Robinie i Raven. Mimo to, serial pokazuje nam, że każdy z bohaterów potrafił się porozumieć na głębszym poziomie z każdym z pozostałych członków drużyny np. "Auto jego marzeń", "Siostry", "Tkwi w nim bestia", "Troq".

Zrozumienie jest ważne, bo tylko wtedy można dojść do satysfakcjonującej dla obu stron zgody. Brak zrozumienia to kłótnia, a kłótnia to z kolei rozpad związku. Gdy ktoś nas rozumie, czujemy się po prostu lepiej.

Jednak nie problemem w rozumieniu jest bycie innym od drugiej osoby, lecz to, że inni zwyczajnie nie potrafią słuchać. Każdy chce być zrozumiany. Czasami tak bardzo, że nie słyszy tego, co mówią inni. Bywa, że te osoby uważają, że to jak widzą pewne sprawy to jedyny słuszny sposób, i nie pojmują że pozostali mogą widzieć inaczej. Wówczas osoby niezrozumiane czują się inne. Nie ważne jak bardzo faktycznie różnią się od reszty, liczy się to, że teraz odczuwają to jeszcze bardziej i jest im z tym źle.

Uważam, że dwie osoby różniące się od siebie jak najbardziej mogą się rozumieć, jeśli tylko tego bardzo chcą. Muszą tylko zaakceptować fakt, że druga osoba może myśleć i czuć w danej sprawie coś innego, gdyż kierują nią inne powody.
Edytowane przez Sulik dnia 2015-09-09, 19:33
66.media.tumblr.com/de904451f273a5ed765f3c0477f92de9/tumblr_mrqwojJ5x71r79t1go1_500.gif
ja bym ich nie widziała razem, ale moja przyjaciółka twierdzi, że Robin to jakaś taka ciamajda xD i, że piękna Star powinna być z takim mięśniakiem Cyborgiem xD wg mnie nie byli by dobrą parą, dlatego że ja zakochalam sie w parach Star x Robin i Cyborg x Jinx Bestia ;)
Ja ich po postu nie widzę razem. I kropka.
Zdecydowanie nie, związek opiera się na podobieństwach i przeciwieństwach. Często są spory, ale często też objawy wielkiej miłości, a patrząc pod tym dosłownym kątem, oni są względem siebie obojętni. Tacy średni przyjaciele, jednakowoż mieli jakieś momenty. Po prostu nie, mieliby się nijak w stosunku do siebie.
Moim zdaniem byłaby to świetna para. Obaj są zabawni, mieliby wspolne tematy. No, a Cyborg udowodnił nie raz, że potrafi zrozumieć innych. Nie uważa Gwiazdki za głupią lalunie, tak jak robi to Robin.
I'm tired of being what you want me to be
Feeling so faithless
Lost under the surface
I don't know what you're expecting of me
Put under the pressure
Of walking in your shoes
Nie nie nie. Trzy razy NIE dziękujmy xdd
Przejdź do forum: