Zobacz temat
 
Urodzinowe opowiadanie :D
Bo Zwinny ma rację. Powinnam coś napisac w stylku urodzin serwisu ; D
Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami, które tracisz, jeśli nie spróbujesz.
Zwinny ma rację?! ( udawany zgon) xD

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
hahaha XD

Dobra tym razem chyba poprawnie


- Besta ! Doprowadzasz mnie do szału ! - głos wkurzonej Raven rozszedł się po całej wieży
- ojj już nie bądź taka zła. Ja tylko chciałem zatamować wyciek naszej rury - tłumaczył się zielony przyjaciel
- Moją sukienką ?!
- To była jedyna rzecz jaka miałem pod ręką. Niby co miałem zrobić ?
Załamana przyłożyła palce do skroni i zaczęła robić okrężne ruchy. Tylko spokojnie &- pomyślała
- Normalnie nie wierze w to co ci zaraz powiem. Słuchaj, ty mały zielony. Pójdziesz do sklepu i kupisz mi strój na dzisiejsze urodziny serwisu.
- Przecież ja się na tym kompletnie nie znam - odpowiedział załamany
- to już nie moja sprawa. i lepiej ,żeby mi się podobała. Bo inaczej .... - skarała go mrożącym spojrzeniem
Przełkną głośno ślinę - O matko. I wyszedł
3 godziny później.
- Kupiłem - wyciąga rekę w strone przyjaciółki trzymając w niej papierową torbę - mam nadzieje ,że ci się spodoba.
Po przechwyceniu torby przez dziewczynę momentalnie schował się za kanapą i założył garnek na głowę ( myśląc ,że to go uchroni przez rozłoszczoną Rae )
Dziewczyna z pakunku wyciągnęła długa czerwoną suknię. Długo na nią patrzała, co nie za bardzo odpowiadało przestraszonemu BB ,który z jej twarzy nic nie mógł wywnioskować.
- Błagam powiedz coś ! - wybuchną z histerią w głosie i bardziej zabarykadował się miedzy poduszkami
- jest ładna, ,a nawet bardzo ładna.
Uradowany chłopak odtańczył taniec robota.
- Nie przesadzaj. Chodźmy już się szykować. Nie wypada się spóźnić.
Edytowane przez Ola26 dnia 2011-11-18, 21:57
Nie przejmuj się porażkami, przejmuj się szansami, które tracisz, jeśli nie spróbujesz.
Super! Ekstra epizod z życia Rav i BB Gwiazdka :D Mi sie podobał, masz świetne pomysły Gwiazdka :D
Ścieżki Przeznaczenia: Książę i Feniks
http://sciezki-pr...gspot.com/
Boooskie Bestia ;) Ale Dziadek i tak nie ma racji Bestia :P!!

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Świetna scenka z życia Raven i Beast Boya Robin :)
PS. Nie nazywajcie mnie dziadkiem Bestia :P
No, świetne losy Rae&BB. Fajnie to napisałaś. (;
Silent rozejrzał się dokoła, aby zobaczyć
gdzie go przeniósł tajemniczy list.
Chłopak był na wielkiej odświętnie
przystrojonej sali.
Przez chwilę myślał, że są święta.

Balony, kokardy, konfetti, zastawione stoły?
O co w tym wszystkim chodzi?
Silent dostrzegł piedestał z kupką kartek.
Zajrzał w nie i już po chwili wiedział co tutaj robi.

Stanął dumnie przy mównicy i czekał.
Już po chwili pojawiły się pierwsze blaski
jaskrawego światła, a w nich ukazali się
bohaterowie z wielu równoległych wymiarów.
Byli wszyscy, każdy inny, każdy wyjątkowy,
ale każdy był częścią jednej rodziny.

Gdy każdy był już gotowy,
Silent uniósł kieliszek szampana
który magicznie pojawił się przy nim
i zawołał toast:
"Niech żyje sto lat TitansGo.pl!"

Wszyscy zgodnie krzyknęli
i bawić się zaczęli.

****************************************
Teraz imprezę uważam za otwartą. Możecie kontynuować urodzinowe opowiadanie Robin :).
Żadnych zasad, możecie opisywać wydarzenia na imprezie jak chcecie i możecie pisać o kim chcecie w swoich fragmentach Robin :)
Every hero has an origin...

www.titansgo.strefa.pl/banner.png
titansgo.strefa.pl/userbars/bar08.jpg
Był to wyjątkowo paskudny dzień, przy którym najwięksi optymiści popadli by w depresję. Jesienna chłota za oknem odbierała chęci do czegokolwiek, a ludzie snuli się po ulicach Jump City, niczym postacie w filmie na zwolnionych obrotach.
Chodziłam po wieży nie wiedząc co z sobą zrobić. Tytani najwyraźniej zaszyli się w swoich pokojach, zresztą mało interesowało mnie to, co teraz robią.
Postanowiłam że odwiedzę Nehron. Chociażby po to, by porozmawiać z Anney. Niestety, nie wzięłam pod uwagę mojej kiepskiej umiejętności teleportacjii.
- Cholera... - Jęknęłam. Znajdowałam się teraz w dużej sali, przypominającej trochę salę ślubną. Jednak okazja była zupełnie inna. Mnie również ona dotyczyła. Ja, idiotka, zapomniałam o tak ważnym dniu!
No cóż. Pozostało mi jedynie przeprosić za spóźnienie, i dołączyć do reszty.
______________________
Uwierzcie, że trudno pisać opowiadanie wysłuchując dyskusji dwóch 5-latków o zabawkach -.-'
Muahahahaha! Dziadku, szykuj się Bestia :P
*******
Rohkea siedziała w najciemniejszym i najbardziel odległym kącie sali. Na parkiecie tańczyło dużo osób. Dziewczyna trzymała w jednej dłoni laskę, w drugiej kieliszek z szampanem. Na jej ramieniu siedział czarny kruk. Roe w milczeniu popijała napój, obserwując wszystkich dookoła. W pewnym momencie obok niej usiadł rudowłosy chłopak.
- Cześć, co tam? Czemu nie tańczysz?- zaczął wypytywać, porzerając ciastka.
- Cześć, nic, nie mam z kim.- odparła czarnowłosa.- Czemu nie zatańczysz z Nelą?- kiwnęła głową w stronę dziewczyny siedzącej kilka stolików dalej.
- Jakoś tak nie mam ochoty, a ona jest zajęta.- stwierdził.
- Zwinny, idź.- doradziła fioletowooka.
- Nieee, lepiej nie.- rzekł niepewnie rudy.
- Dziadek, marsz do Neli!- poleciła ze śmiechem Roe. Zwinny, kręcąc z niedowierzaniem głową, odszedł. Rohkea znów została sama. Po chwili zaczęła lecieć następna piosenka.
- Zatańczysz?- spytał ktoś z tyłu. Czarnowłosa odwróciła głowę i ujrzała... Silenta.
- Jesteś dziś najbardziej rozchwytywanym chłopakiem na tej sali, więc dlaczego chcesz tańczyć ze mną?- spytała z nutką ironii.
- Wiesz, dziś urodziny serwisu. Chciałbym sprawić radość każdemu.- wytłumaczył, siadając obok.
- Największą uciechą dla mnie będzie koniec imprezy.- mruknęła sarkastycznie, opierając laskę o ścianę.
- Oj, nie narzekaj.
- Nie narzekaj?! NIE NARZEKAJ??!! Człowieku, tam na planecie jest woja, ja jestem jej królową, a ty mi mówisz: nie narzekaj?!- krzyknęła cicho. Jej czoło rozświetliły dwie litery "K" i "N".- Dobra, tylko spokojnie.- zaczęła powtarzać.
- To co, zatańczysz?- spróbował poraz kolejny.
- Dobrze, bo inaczej mnie zamęczysz.- mruknęła Roe i wstała. Kruk wzbił się w powietrze i usiadł na oparciu krzesła.
Czarnowłosa dwójka udała się na parkiet. Zaczęli razem tańczyć.
- Na pustej drodze szukam cię...- zanuciła Roe, patrząc w wiecznie obecny uśmiech Silenta. Uśmiechneła się myśląc, że wtedy chłopak przestanie się do niej szczerzyć. Odniosło to odwrotny skutek- Silent uśmiechnął się jeszcze szerzej. Rohkea wywróciła oczami, a po chwili zorientowała się, że cała sala ich obserwuje. Nie przejęła się tym.
********
I jak?

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Całkiem niezły fragment, jednak proszę żebyś nie nazywała mnie dziadkiem Bestia :P A pomijając swatanie mnie z Nelą (co jest totalnym absurdem Bestia :P) wszystko mi się podoba Robin :) Zaraz i ja wezmę się za moje opowiadanie.
Instynktownie zrozumiała, że nie ucieknie przed wciągającą ją otchłanią, więc zamknęła oczy. Jasna sierść zmierzwiła się, uszy położyły, a ogon podwinął. Przez moment poczuła się jakby pędziła z niesamowitą prędkością, po czym już stała w dużej sali. FireSong miała zawroty głowy i musiała usiąść. Im dłużej przyglądała się otoczeniu i osobom tym bardziej coś rozjaśniało w pamięci. Uśmiechnęła się szeroko. Dziś drugie urodziny Serwisu. Pamiętała początki i ogrom pracy jaki włożyli Użytkownicy i Administrator. A właśnie. Zauważyła, że zebrała się spora grupa bohaterów. Anioły, demony, ludzie, kosmici. Jednych kojarzyła, innych tylko z widzenia. Od razu rzuciła się w oczy ruda czupryna Zwinnego, który zirytowany wysłuchiwał prztyków od dziewczyny z krukiem na ramieniu sprawiającej ponure wrażenie. FireSong usiadła do stołu przy wędzonym tuńczyku. Trochę poskubała rybę i porozglądała się szukając kogoś do rozmowy, bo przez długą nieobecność na serwisie nie znała części osób, a drugą część znała tylko z widzenia lub rozmawiała z nimi okazjonalnie. Nagle zobaczyła Nelę, jedną z niewielu bohaterek z którymi miała kontakt. Przywitała się radośnie z dziewczyną i usiadły do stolika rozmawiając o przyjemnych sprawach.
Xerkes włóczył się po całej sali. Wszystkie obecne Raven i Gwiazdki myliły mu się skrajnie, przez co był trochę poirytowany. W dodatku, gdy przez przypadek oparł się o stół, wylał trochę lepkiej coli na swój płaszcz.
Schował się więc w rogu sali, próbując chociaż trochę zetrzeć napój z czarnego materiału.
Wodził wzrokiem po sali, wyglądając zwłaszcza jednej osoby. Jednak nie mógł jej dostrzec.
Gdy w końcu wylazł ze swojego kąta, krążył chwilę wśród postaci, aż - przypadkiem - zderzył się z kimś.
Mianowicie z drobną brunetką, która teraz siedziała na podłodze i spalała go wzrokiem zza ciemnych okularów.
- Witaj - rzucił krótko, podając jej rękę.
- Zjeżdżaj, łamago - pacnęła go w dłoń i wstała sama, otrzepując spodnie.
Westchnął cicho.
- Wiecznie samodzielna Moonlady... - pokręcił głowa.
- Skąd znasz mój pseudonim? - to ją zatkało.
- Czyta się - machnął ręką. - Poza tym, słyszałem od Tytanów.
- Świetnie - spojrzała na Silenta. - Idę po szampan. Mogę pić ile chcę... - rzuciła mu pełne wyższości spojrzenie. - W każdym razie, musisz być jakiś nowy, bo cię nie kojarzę. Mogę cię nazywać Latino?
- Rób co chcesz - westchnął cicho. - Ja nie piję - spojrzał na stół i przesunął po nim wzrokiem.
- Nie? Nawet w takie święto? - podała mu kieliszek, ignorując jego protest. Sama wypiła swój jednym haustem.
- Jeden kieliszek, ale nie więcej - zastrzegł, biorąc od niej szampana.
Parsknęła.
- A co? Masz słabą głowę? - odłożyła kieliszek na stół, wyjmując paczkę papierosów. Xerkes zaczął się już zastanawiać, jak bardzo zdemoralizowana jest jego nowa znajoma, dopóki nie odkrył, że zamiast Wrigleys'ów w paczce znajdują się listki gumy do żucia. - Chcesz?
- Nie, dziękuję - pokręcił lekko głową. - I nie, nie mam słabej głowy. Nie lubię alkoholu... - spojrzał krytycznie na kieliszek, nim upił troszkę.
- To jesteś jednym z nielicznych - zaczęła się bawić półksiężycem na szyi. - Latino...
Spojrzał na nią, unosząc brew.
- Jak poznałeś Tytanów?
- Znaleźli mnie... Pojawiłem się w Jump City i nie pamiętam nic wcześniejszego - wzruszył ramionami. - Miałem wracać do własnego świata... Ale zostałem... A ty?
- A ja się przypałętałam - roześmiała się. - Wiesz, człowiek jeździ po świecie tu, tam... Aż trafi gdzieś do domu. Chyba że nie ma domu.
- Ta... - podszedł do okna i oparł się lekko o parapet.
Złapała go za rękę i wyciągnęła na parkiet.
- Wisi mi, co cię martwi. Jest przyjęcie, a na przyjęciach się tańczy.
- Nic mnie nie martwi... Nie umiem tańczyć po waszemu - zaprotestował.
- Nauczysz się - obróciła się kilka razy. - Ja też nie umiem.
- Przyzwyczaiłem się do trochę innych tańców - rzucił. Ukłonił się grzecznie i zszedł z parkietu.
Pokręcił się jeszcze chwilę wśród ludzi, zanim z powrotem usiadł w kącie.
________________
Pisane z Moon Robin :)
Edytowane przez Huntress dnia 2011-11-19, 16:47
Hush child, the darkness will rise from the deep
And carry you down into sleep.
~Heather Dale, Mordred's Lullaby

Wstąp w moje ciemności...
http://projekt-gr...g.onet.pl/


ŻELKI!
Roe ponownie usiadła przy stoliku. Nie wiadomo dlaczego, ale Silent również się do niej dosiadł. Zaczęli rozmawiać.
- Patrz.- rzekła w pewnym momencie Roe, wskazując kieliszkiem jedną z par tańczącą na parkiecie. Silent zauważył Nelę i Zwinnego przytulonych do siebie w tańcu.
- A co jest w tym wszystkim najdziwniejsze? Tańczą przytulankę podczas rockowej piosenki.- mruknął na głos, a Rohkea wybuchła śmiechem. Czarnowłosy po raz pierwszy usłyszał jej szczery śmiech. Był on inny niż śmiech kogokolwiek innego. Był cichy, delikatny. Zdawało się, że on usuwa wszystkie ponure myśli Roe.
- Zwinny dziadek się zakochał.- podsunęła fioletowooka i razem ryknęli śmiechem.
Z każdą minutą Rohkea weselała coraz bardziej.
- Nie upiłaś się przypadkiem tą lemoinadą?- zażartował w pewnej chwili.
- To nie lemoniada! To jest wampir!- walnęła bez zastanowienia szczęśliwa Roe i oboje zachichotali.
- Może jeszcze zatańczysz?- zasugerował Silent, bawiąc się pustym kieliszkiem. Ciągle spoglądał w jej czarne oczy.
- Jasne!- krzyknęła radośnie, pociągając go na parkiet. Zaczęli razem tańczyć w rytm "I love so much".
******
Silent i Roe świetnie się razem bawili. Często tańczyli, ku niezadowoleniu większości zazdrosnych pań. Roe zapomniała, że czeka na nią wojna, a Silent- że istnieją jeszcze inne osoby, z którymi miał ochotę potańczyć tego wieczoru.
*********
OdWaLa Mi!! XD
Edytowane przez For dnia 2011-11-19, 17:15

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Fragment fajnie napisany, ale już przytulanie to spora przesada Bestia :P
A ten swoje. Czy chcesz, czy nie chcesz, będziecie parą, jasne xD?!

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Zwinny nadal nie mógł sobie przypomnieć o co chodzi. Tytani kazali mu tylko się ubrać w garnitur i wsiąść do T-Shipa. Zaciekawiony bohater nie odmówił, a zrobił to z chęcią. Po kilku minutach podróży statek wreszcie się zatrzymał, prosto przed jednym z najdroższych lokali w mieście. Coś świtało mu w głowie. Dopiero gdy wszedł do środka i rozejrzał się spośród gości przypomniał sobie o co chodzi. No jasne! - pomyślał - Jak mogłem o tym zapomnieć, dziś mijają dwa lata od powstania TitansGo! I pomyśleć, że ja: redaktor o tym nie pamiętałem!
Po przywitaniu się z gośćmi i wzniesieniu toastu za TitansGo, Zwinny sięgnął po kolejny kieliszek szampana. Razem z Tytanami usiadł do jednego ze stolików i zaczął rozmawiać o zmianach i dokonaniach serwisu przez ostatnie dwa lata. Nadal nie mógł uwierzyć w to, że gdyby nie jego przyjaciele zapomniał by o drugich urodzinach TG. Po chwili został "porwany" przez innych gości. Rozpoczęły się liczne konkursy i zabawy, nie zapominając o podziękowaniach dla Silenta i całego serwisu. Ale najlepsze i tak było pamiątkowe zdjęcie, które w czasie późniejszym trafiło na stronę.
----------------------------
Nieco się z tym męczyłem, a i tak nie wyszło dokładnie tak jak to sobie wyobrażałem, ale ważne, że jest Robin :) Czekam na Wasze fragmenty!

@Rohkea, wybacz ale będę się w dalszym ciągu czepiać Bestia :P
Zwinny- I tak się w końcu pocałujecie, chodźby się świat miał zawalić Bestia :P

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Się chyba ten świat nie zawali, bo żadnego pocałunku w życiu nie będzie Bestia :P
Chcesz się przekonać?

66.media.tumblr.com/b5fea9afcdef6889f7efbcb856806929/tumblr_pxezjfEfAI1qf5hjqo5_540.gif
Art w avatarze: Raven by Gabriel Picolo
Przejdź do forum: